Lyrics

A więc pobudka wszyscy do pracy Wstajemy, wstajemy, wstajemy rodacy Kto nie ma pracy - leży, nie wierzysz? To popatrz jak wszystkim zalezy Stoimy w korku, wisłostrada w słońcu Suniemy wolno, w żółwik porządku Słuchamy radia, ustalamy plan dnia Warszawa z rana niczego nie ułatwia Centrum nauki, stadion narodowy Choć się już wtopił, to cały czas jest nowy Szkoda, że Hitler spuścił tyle bomb Byłby tu drugi Paryż albo Nowy Jork Popatrz na bok - czy widzisz policjanta wzrok? Na pewno nas zatrzyma Panie władzo to nie moja wina Machała do mnie tamta dziewczyna Jadę przez miasto wisłostradą z rana A raczej stoję bo jest cała zapchana Przede mną w SUVie gruby gość Nie lubię takich Wielkie opony, wielki nos włochate łapy Za to po lewej panna w oplu tigra Sprawdza w lusterku czy czasem nie zbrzydła Tuż obok ziomek mysli, że jest niewidzialny Ten palec w nosie powinien byc karalny Moto, moto zawsze spoko Już Cię puszczam chłopaku na moto Nie daj sie zabić, uważaj na siebie Tylu chłopaków jezdzi juz w niebie Taksiarz zajechał właśnie mi drogę Dobrze, że Uber strzela mu w nogę Tak wyglą warszawski poranek Może z kosmosu zobaczysz tę plamę Tu Radio Wisła Codzienność w dużym mieście Dzisiaj pojawi się słońce nareszcie Specjalne info dla uczuciopatów Nastąpi dzisiaj wzmożona sprzedaż kwiatów Dzisiaj zakochać się będzie dużo łatwiej Więc uważajcie, więc uważajcie I zapowiada sie bardzo ciepły wieczór Chyba się wszyscy zmienimy w poetów Spotkamy się nad rzeką Dziś będzie ludzi rekord Może pod biblioteką Od Ciebie niedaleko Przejdziemy się tym miastem Procenty wezmę własne Stańczymu te klubiszcza Nie ma jak latem wisła Pójdziemy potem w Pragę Rzucimy żubrom trawę Otwarta jest Ząbkowska Impreza tam urosła Do kumpla na kłopota Gdy nam się skończy flota Tam można zaparkowac Gdy już zmęczona głowa Rano Ci włączę słońce Ustawię je przy kawie Ty wzrok podniesiesz na mnie Jak Sophia Loren prawie Wspólny ranek w Warszawie Odświerzy Ci jak rosa Będziesz wyglądać świetnie W tych rozpuszczonych włosach Ja zrobię Ci śniadanie Egzamin z dobrych manier Pójdziemy razem w miasto Tak gdzieś przed jedenastą Weźmiemy tandem baby Będziesz przede mną lady Siedziała przed mą twarzą I kierowała bazą Tu Radio Wisła Codzienność w dużym mieście Dzisiaj pojawi się słońce nareszcie Specjalne info dla uczuciopatów Nastąpi dzisiaj wzmożona sprzedaż kwiatów Dzisiaj zakochać się będzie dużo łatwiej Więc uważajcie, więc uważajcie I zapowiada sie bardzo ciepły wieczór Chyba się wszyscy zmienimy w poetów Tu Radio Wisła Codzienność w dużym mieście Dzisiaj pojawi się słońce nareszcie Specjalne info dla uczuciopatów Nastąpi dzisiaj wzmożona sprzedaż kwiatów Dzisiaj zakochać się będzie dużo łatwiej Więc uważajcie, więc uważajcie I zapowiada sie bardzo ciepły wieczór Chyba się wszyscy zmienimy w poetów
Writer(s): Jaroslaw Marek Polak, Jan Michal Peczak Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out