Lyrics

Nie dla mnie jest megalomania rasy panów Nie dla mnie ich potworna złość... Na mocy prawa krytykują rastamanów I to ich prawo ma decydujący głos Nie dla mnie jest głoszona wizja utopijna Ja widzę to co widzieć chcę... Nie dla mnie pański pałac, chociaż panem jestem Jedynym sobie panem nic innego nie chcę To dla nich te kajdany, kneblowane usta Im zakleiły oczy się (ale, ale, ale, ale) Ale gdzie słońce nocą, czemu się nie rusza? To chyba Bóg pomylił się (ha-ha-ha-ha) Do władzy idą oni z myślą o dostatku Idea weszła w drugi plan (ah, jaki plan?) Im się nie uda zbudzić ludzi o poranku Na ustach których będzie szał To nie to... To Pan Babilo-o-o-on Bo to ja (ahaj, la-la-la-laj) Bo to ja (a-a) Samym sobie pan (ahaj, la-la-la-laj) Bo to ja (a-aj) Samym sobie Pan (Tak jest, ej...) (Yo, ho-ho-ho) Nie dla mnie jest megalomania rasy panów Nie dla mnie ich potworna złość... Na mocy prawa krytykują rastamanów I to ich prawo ma decydujący głos Nie dla mnie jest głoszona wizja utopijna Ja widzę to co widzieć chcę... Nie dla mnie pański pałac, chociaż panem jestem Jedynym sobie panem nic innego nie chcę To nie to... To Pan Babilo-o-o-on! Bo to ja (ahaj, la-la-la-laj) Bo to ja (a-a) Samym sobie pan (ahaj, la-la-la-laj) Bo to ja (a-aj) Samym sobie ja (ahaj, la-la-la-laj) Bo to ja (a-aj) Samym sobie pan (ahaj, la-la-la-laj) Bo to ja (a-aj) Samym sobie (Laj-laj-laj-laj-laj-laj-laj-laj-laj-laj-laj-laj) Hey!
Writer(s): Piotr Soloducha, Lukasz Kojrys, Miroslaw Ortynski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out