Lyrics

A kiedy się kajdanki zamienią w bransoletki Jedyną kombatanta godną biżuterię Gdy będą narzekali ci, co się odrzekli Na fałszywe sojusze i nowe koterie Kiedy dawny przeciwnik będzie sojusznikiem Przy filiżance kawy w rozmowach "dla dobra" Kiedy szepty podziemne zmienią się w okrzyki A wolnościowe hasła stygnąć będą w dogmat Kiedy się wszyscy martwi doczekają tablic Krzyż kwiatów oficjalnym okaże się wieńcem Ozdobą na makatce - błysk powstańczej szabli Słowami tylko - Czarna Sukienka w piosence Kiedy się w Konstytucję wpasują traktaty Rodem - nomen omen - z Pałacu Namiestnika Gdy na emeryturze polityk wąsaty Płotkę ściągać będzie - nie naród - z haczyka Gdy w kościołach nie chronić się przyjdzie,lecz modlić Nie o Ojczyznę Wolną, lecz o wolną wolę Gdy podłymi nazwani będą ludzie podli Szlachetnymi - szlachetni - bez względu na rolę Gdy już średniowiecze będzie odrodzeniem Romantycy się staną Pozytywistami Kiedy w rzeczywistość obróci marzenie W złotowiecznym starciu z innymi marzeniami Kiedy będzie wiadomo, że jest już to "kiedy" I pod ciężarem życia człowiek powie - lżej mi Gdy się koniec okaże początkiem od biedy Pod kopułą w ogromnym ludzi wolnych sejmie Kiedy się opozycja doczeka urzędów A Zachód dla Polaków zjawi się na Wschodzie Gdy się narodowe odbędzie referendum - Do kogo ma należeć Pałacyk na Wodzie Bransoletki znów pewnie będą kajdankami Choć w czasach, co bogate i jakby łaskawsze I stare cele staną przed Romantykami By być po stronie słabszych, którzy będą - zawsze
Writer(s): Jacek Kaczmarski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out