Credits

PERFORMING ARTISTS
Lacocamadre
Lacocamadre
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Paweł Winogronski
Paweł Winogronski
Songwriter
Jacenty Karczmarczyk
Jacenty Karczmarczyk
Songwriter

Lyrics

Lacocamadre, Kapota Penga Środkowa kielnia, w bani tu mi patelnia, a mi z osobówki do Mielna Ktoś nie widział, kruszy, telefon mi się zgubił Już nie śniło się, zatem połamane szlugi Żaden tutaj ząbek nigdy się nie zgubi (nie!) Tydzień to nie długi, melanż ma na pierwsze, a na drugie który? Usypana ściepa, utytłana krypa Szybko tutaj znika, chcą nas tu zaszczepiać (yeah!) Usypana ściepa, utytłana krypa Szybko tutaj znika, chcą nas tu zaszczepiać (ah!) Pokusa, zaszczepa, znaczy dobra ściecha Czyli Ameryka, towar szybko znika Walisz go w kifozę, albo wary wpychasz Czyli lubisz towar, rządzi Ameryka, eh Jak cię to przytyka, czyli pierwsza liga (eh!) Albo jedziesz grubo, albo syntetyka (fiu!) Tego jest najwięcej, jebanego zamiennika Wolę pewne strzały, z dala od ryzyka Na to już za stary, a za młody żeby zdychać Penga, złoto, czyścioch, nie zryta psychika Jadę na bogato, Polska, Costa Rica Nie ma, że to miks, ja lipy nie wpycham, eh Towar zapierdala, jesteś ziomuś, sztama Mam tam wysypane, chyba, że za grama, eh Jak ci nie pasuje, to ja stąd spierdalam (eh!) Bo ja lubię walić, odbieraj do rana, eh Koka, koka, koka, LCM, Kapota (oh!) Jak najczystszy towar, yeah, i przyczepa złota, eh Koka, koka, koka, oh, LCM, Kapota (yeah!) Jak najczystszy towar, oh, i przyczepa złota Na lewym ramieniu jest znamion, na prawym ramieniu Lucyfer Jak złapią cię z kilo w transporcie, pamiętaj, to wszystko na własny użytek (a jak!) Mam piątkę na własny użytek, a z bratem się zawsze podzielę (zawsze!) I lecą pozdrówki od Księcia z Wrzeciona dla moich, za murem, pod cele (mordo!) Czasami afterek, hotele, czasami afery i melanż pięć dni (a jak!) A czasami jest dowóz butelek, czasami nie mamy tu czasu na sny Ja sypię to ścierwo po blacie jak Pablo, dociskam se kartą, żeby się rozpadło Jak staje się pyłem, to zwijam se w banknot i się, kurwa, uśmiecham i ćpam to (hehehe!) Się, kurwa, uśmiecham i ćpam to, to gniecie mi łeb jak imadło Lacoca i Książę, to zawsze jest hardkor, ja wjeżdżam w ten melanż jak masło (właśnie tak!) Koka, koka, koka, zapierdala chrzanem Lubię walić w klimpę, w nocy i nad ranem, eh Koka, koka, koka, zapierdala chrzanem Lubię walić w klimpę, w nocy i nad ranem, eh Koka, koka, koka, LCM, Kapota (oh!) Jak najczystszy towar, yeah, i przyczepa złota, eh Koka, koka, koka, LCM, Kapota (yeah!) Jak najczystszy towar, oh, i przyczepa złota, eh
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out