Lyrics

Moje łzy pod powieką złych snów Rozlał je nie wiem kto - może Bóg Moje łzy tak daleko od słów Czuję ich nieziemski chłód Moje łzy nie ogrzeją nikogo Nigdy już nie obmyją stóp Czysta myśl, idealna jak okrąg Zimna stal, wieczna sól Boskie zastępy gromią chłodem O szybę tłucze ludzki krzyk W gardle drapieżcy dyszy zdobycz Oczy nie mają na to łzy Ekrany złorzeczą i kaleczą obraz Jak upadłe lustra mnożą tylko śmierć Ciało jest im świętym, duch się wykasował Oczy chcą się umyć, ale nie ma łez Boskie zastępy gromią chłodem O szybę tłucze ludzki krzyk W gardle drapieżcy stygnie zdobycz I nie ma to żadnej łzy Skaza na myśli, występek źrenic Co było chore, dumą jest Nikczemna rozpacz znieczula ciało Rozum popełnia siódmy grzech
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out