Featured In

Credits

PERFORMING ARTISTS
Koro
Koro
Vocals
Mati Ważny
Mati Ważny
Vocals
Pablo
Pablo
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Mati Ważny
Mati Ważny
Lyrics
Paweł Swoboda
Paweł Swoboda
Composer
Kornel Regel
Kornel Regel
Lyrics
PRODUCTION & ENGINEERING
Pablo
Pablo
Producer

Lyrics

Non stop życie wystawia mnie na próbę Non stop kurwy próbują zajść za skórę Non stop wbrew opinią robię jak czuje Non stop na polu walki non stop Non stop życie wystawia mnie na próbę Non stop kurwy próbują zajść za skórę Non stop wbrew opinią robię jak czuje Non stop na polu walki non stop Wpare rzeczy wkładam serce, w resztę wbijam chuja Jak zniosę złote jaja, mordo nie obrosnę w pióra Nie raz one Man armii, a i tak nie schodzę z frontu Czasem trzeba zebrać plony, będą z motyka na słońcu Po chuj mi mocne plecy, biorę wszystko na klatkę A jak opadam z sił, asekuruje charakter Jak bylem w paszczy lwa, powybijałem mu zęby Teraz nawet jak by chciał, nie ma czym ugryźć się w język Nie miałem nic po za tym, że chciałem sięgnąć nieba Spisywałem się na straty, spisywałem na medal Jest ze mną kilku braci, oraz wiara w marzenia I wiem że to wypali, chodź bym miał stanąć w płomieniach Rzuca kłody pod nogi, no to zrobię se z nich tratwę Jak nadejdzie tsunami, no to przepłynę je crallem Zawsze jakieś szanse są, by iść do przodu Kto chce szuka sposobu, kto nie chce szuka powodów Non stop życie wystawia mnie na próbę Non stop kurwy próbują zajść za skórę Non stop wbrew opinią robię jak czuje Non stop na polu walki non stop Non stop życie wystawia mnie na próbę Non stop kurwy próbują zajść za skórę Non stop wbrew opinią robię jak czuje Non stop na polu walki non stop A ja, ciągle wydaje sos na pasje tak zapierdalam Łaki problem mają, jak że szpagatem dzaba A ja jak w Mario przeszkody przeszło że i będę góra Wyskoczysz byś mi w mario, byś wyszedł z siebie ruro Ziom ja od lenistwa tu wolę, te wolę walki A nie byłem popularny, nie zapraszamy na osiemnastki Skacze na scenę, jak denzel curry ponad tym Bo moje flow jak robota w tym kraju, nie brak migracji Mocno bym tu siebie zwątpił, tego w sejmie pragną Co do kolejek do lekarza, weź se sobą namiot Już prędzej zdarze pójść na medycynę, kurwa zdać ją Otworzyć swój gabinet synku, i się sam ogarnąć Terapia tak bardzo pomaga wstać Mówi ten co leciał na lekach bo samoocena sięgała dna Dla nie których świat się rozpad przed wcześnie co? Dla mnie jak się rozpada to kurwa ziom wiem że przetrwam non stop Non stop życie wystawia mnie na próbę Non stop kurwy próbują zajść za skórę Non stop wbrew opinią robię jak czuje Non stop na polu walki non stop Non stop życie wystawia mnie na próbę Non stop kurwy próbują zajść za skórę Non stop wbrew opinią robię jak czuje Non stop na polu walki non stop Non stop zawsze ktoś podbije tutaj z mordą Nie po to mi wolność by zostać ich maskotką Mówią weź już ochłoń bo lecisz za mocno A po czasie widzę jeden z drugim wrotki odpiął Sami się wykończą ja dopiero zaczynam To moje pięć minut a może czarna godzina Zawsze jestem sobą i mam wyjebane w pijar Familia jest dumna no a reszta może spływać Zioma wyciągam z melanżu ale łatwo nie jest Plamy i tak po zostaną bo za mocno spało beret Robi się niezły sajgon jak nie umiesz z umiarem U jednego coś nie halo, drugi wraca na sygnale Spryciarze w garniturach kminią czego zakazać A powinni do garnka nosić kolumbijski krawat Tu nie ma nic za darmo chuj z napisem z ulotki Łap rybę zamiast wędki i to z zatrutej Odry
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out