Lyrics

Była taka dziecinna mimo nastu lat, Gdy tańczyła, to przybywał tańczyć wiatr. Miała włosy niby heban, Kastaniety blisko nieba, Margarita - hiszpański blask. On miał oczy niebieskie jak laguna, Kiedy patrzył, to dotykał niemal ust. Lecz nie myślał o dziewczynach, Na arenę wciąż się wspinał, Torreador - to był obraz jego snów. Olé olé, olé olé! Kiedy flamenco nie ustaje, Pamiętaj o tym, że... Olé olé, olé olé! Taniec łagodzi obyczaje, Choć w tańcu spalasz się. Ooo... na na na na na - Margarita! Margarita - tú eres mi amor! Jego debiut był głośny w Katalonii, Na corridę przybył ludzi wielki tłum. Stadion zamarł z przerażenia, Byk powalił go na ziemię, Jeszcze chwila, a przebije go wpół. Margarita wskoczyła na arenę I zaczęła nagle tańczyć - stał się cud. Byk złagodniał jak baranek W kastaniety zasłuchany, Życie chłopca uratował rytm jej stóp. Olé olé, olé olé! Kiedy flamenco nie ustaje, Pamiętaj o tym, że... Olé olé, olé olé! Taniec łagodzi obyczaje, Choć w tańcu spalasz się. Ooo... na na na na na - Margarita! Margarita - tú eres mi amor! (Olé!) Olé olé, olé olé! Kiedy flamenco nie ustaje, Pamiętaj o tym, że... Olé olé, olé olé! Taniec łagodzi obyczaje, Choć w tańcu spalasz się. Olé olé, olé olé! Kiedy flamenco nie ustaje, Pamiętaj o tym, że... Olé olé, olé olé! Taniec łagodzi obyczaje, Choć w tańcu spalasz się. Ooo... na na na na na - Margarita! Margarita - tú eres mi amor!
Writer(s): Jacek Antoni Cygan, Maria Zofia Jezowska Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out