Lyrics

Nie wiem jak mam pokonać ten żal, znów się zaśmiać i podpalić żar Coś jak magia tu pękło, a ja zwiedzam nowe piekło i jestem tu sam Nie wiem, co jeszcze musi się stać, życie jak tester, kiedy kapie łza Mijam się z sensem, dobijam do dna, dobijam do dna, dobijam do dna Nie wiem jak mam pokonać ten żal, znów się zaśmiać i podpalić żar Coś jak magia tu pękło, a ja zwiedzam nowe piekło i jestem tu sam Nie wiem, co jeszcze musi się stać, życie jak tester, kiedy kapie łza Mijam się z sensem, dobijam do dna, dobijam do dna, dobijam do dna Chodź, zabiorę Cię w próżnię, nieważne koleje losu Pływamy w tym samym gównie i niczym nie różnię się od innych osób Zawsze samemu jest trudniej, im później dopuścisz serce do głosu Tym głębiej wbijają się ciernie tak mocno, że wyciągnąć ich już nie sposób Rzadko kapie łza (łza), bo rzadko myślę o tym Jakbym miał drugą szansę na to, bym jeszcze raz mógł ominąć kłopoty Życie jak jeden strzał, wybuchowy jak trotyl Muza to dla mnie narkotyk, biorę ją wszędzie, w dzień i pod osłoną nocy Wiem co to gniew, jak smakuje lęk i zawody na duszy Jak ogarnia stres, jak kropki kontury nie pozwalają nawet milimetr dalej się ruszyć Z każdej strony deszcz, i huragan ciągle próbują skutecznie Cię skruszyć Demonom, "Cześć," kończę już, wiesz? Zrobiło mi lżej się na duszy Nie wiem jak mam pokonać ten żal, znów się zaśmiać i podpalić żar Coś jak magia tu pękło, a ja zwiedzam nowe piekło i jestem tu sam Nie wiem, co jeszcze musi się stać, życie jak tester, kiedy kapie łza Mijam się z sensem, dobijam do dna, dobijam do dna, dobijam do dna Nie wiem jak mam pokonać ten żal, znów się zaśmiać i podpalić żar Coś jak magia tu pękło, a ja zwiedzam nowe piekło i jestem tu sam Nie wiem, co jeszcze musi się stać, życie jak tester, kiedy kapie łza Mijam się z sensem, dobijam do dna, dobijam do dna, dobijam do dna Mam biec, gdzie piękny świat, sam śpiew Zabierze strach tam gdzieś, ułożyć plan, gdzie grzech Z dala od ran, na brzeg wyrzucić jad, gdy ster Tracę od fal, a kres z tysiącem plag jest dla mnie jak zły sen Widziałem niejedno, a wciąż się czuję jak w próżni Ciężko odnaleźć sedno, tracimy jedność, gdy bywamy próżni Łatwo zwodzi nas ciemność, umysły błądzą w iluzji Prawda dzisiaj jak klejnot, czasem mi ciężko się żyje wśród ludzi (Ten dzień) co może przynieść mi, bracie, prócz spalonych mostów? (To zew) natury, więc musisz na wszystko mieć jakiś sposób (Ja wbrew) wszelkim opiniom działam, dziś w sobie mam spokój (To wiem) że nie ma opcji, bym ufał tu znów byle komu Traktat, więzy, kłamstwa, testy Znów wokoło money talk, oni głowę noszą wyżej niż Camelot Karma węszy, prawda, wersy Rozliczany każdy błąd, nie traktujemy życia jak "Gry o Tron" Nie wiem jak mam pokonać ten żal, znów się zaśmiać i podpalić żar Coś jak magia tu pękło, a ja zwiedzam nowe piekło i jestem tu sam Nie wiem, co jeszcze musi się stać, życie jak tester, kiedy kapie łza Mijam się z sensem, dobijam do dna, dobijam do dna, dobijam do dna Nie wiem jak mam pokonać ten żal, znów się zaśmiać i podpalić żar Coś jak magia tu pękło, a ja zwiedzam nowe piekło i jestem tu sam Nie wiem, co jeszcze musi się stać, życie jak tester, kiedy kapie łza Mijam się z sensem, dobijam do dna, dobijam do dna, dobijam do dna
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out