Lyrics

Potrzebujecie BPM-ów mniej, utnę z 50 Potrzebujecie paru lat, żeby zrozumieć tempo To nie jest żaden O'block, tylko, kurwa, łódzkie ghetto Lepiej szanuj miasto, w którym dorastałem jako dziecko Żadnego supportu przed tobą nie było to po pierwsze Przestań swojej rodzinie rzucać przekłamaną wersje Przypomniałeś sobie o niej, jak trzeba podkręcić pensje A storki, o które sapiesz były 4 lata wcześniej Bary się nie obsrał tylko zrozumiał, że krzywo zrobił Moich braci zostaw, to ja cię ścisnąłem, a nie oni Mogę być jebany za to, nie dam sobie pluć pod nogi Dobrze wiesz, że to nie pierwszy raz, jak chcesz się przypierdolić Mateusz manipulator w domu opartym na mitach Od Alcomindz przez B.O.R, GUGU, która już rodzina? Jeśli chodzi o Alberto może lepiej nie wspominaj Już oddałeś mu szacunek wersami typu hot nigga Jaki kraj, taki Bobby Shmurda albo Mati Szpak To ty chcesz być jak V, Crazy Frog, coś ci mówi ten track? Skąd ta twoja obsesja? Jak zawsze pierdoliłeś nas Odjeb się od podziemia, mimo że nie jesteśmy tam Mam jaja, żeby przyznać się do winy, sorry wam dzieciaki Działam lekkomyślnie, szybko już się urodziłem taki Mam w DNA niechęć do ludzi, co są wyżej w hierarchii Do was podejścia nie zmieniam, wy nadal naszymi bejami Nitro wyciągnął dłoń, dalej bijemy grabę Ty dostałeś palec, a pociągnąłeś za całą łapę Jeśli nie wiesz, o czym mówię, może cofnijmy się w czasie Jaki Simba bardziej Skaza, który wysrał się w Mufase Przestań szarpać nerwy i korzystać z tego, że ktoś traci zdrowie Aleshen nie uzyskał wyjaśnień po tym, jak dał odpowiedź Nie jesteście kolegami, to koniec urojeń Menago mi nie zabronił puszczać dissu farmazonie Mówisz, żeby nie śmiać się z depresji, robisz gorzej Stawiasz shena pod ścianą to mu wcale nie pomoże Ja to wiem dobrze, bo dbamy o nasz kontakt na co dzień Jak chodzi o nich, to posłuchaj już obrali stronę Brudy też mamy nie ruszam ich, bo nie jestem kurwą Nikt nie jest święty w tym świecie sam wiesz, czy w głowie pusto? Nie wchodzę na grząski teren i nie patrzę z góry w lustro Ludzie się zmieniają, a u Szpaka zawsze smutno Miałem nie wydać przed płytą nic, mnie wezwał do tablicy Trzy słowa w piętnaście sekund niedziwne, że chcesz napisy Lubisz prowokować mniejszych, no i bawić się w sneak dissy Sam stanę naprzeciw tobie, nie potrzeba mi ekipy Jesteś nikim w moim życiu, chcę by tak zostało Alkoholu nie dotykam X czasu to nie paradoks Z mojej strony tyle, koniec, serio Szpaku daj se siana Przepraszam młodego ze story, jeśli Cię zabolało
Writer(s): Krystian Maciaszczyk Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out