Lyrics

Pomagamy,pomagamy sobie,dopóki w grobie nie spoczniemy Nie spoczniemy i to co ci powiem, że ja chcę teraz pomóc tobie Nie warto błyszczeć chociaż to wygodne oraz zaiste dzisiaj modne Niestety koniec końców staje nudne,o jakie życie nudne jest trudne System obnaża się,strupy i ropa pod blichtrem,który jest na pokaz Nie ma tu żadnej myśli,w sumie ból, cierpienie,gdzie są kolego twoje korzenie? Staram się,staram jak najlepiej,a cukier krzepi, woda jeszcze lepiej A po południu przyjdzie Władek,on ma zasady i złota pełną ma szufladę I choćbyś czekał jeszcze 100 lat Czekając zapuścił korzenie Nie przyjdzie brat Nie przyjdzie brat Brat gryzie ziemię Mąż to potworny,ma 3 oblicza,rachunek zasług i win wylicza Czy to nazywa się religią? Oni już chyba po mnie idą Na każdej wojnie bóg jest z nami,na każdej wojnie bóg jest nasz Tylko uwaga,bo z wrogami podąża bóg co ich jest a nie nasz Modlić się za wiktorię trzeba,kto dużo się modli idzie do nieba Poproszę zatem druty do pokuty,pragnę wymodlić cud na skróty Powiadam wam, że jeszcze będzie lepiej i ty się z drugim jeden nie śmiej Czekałem na tą chwilę tyle lat,wygrana wojna bez własnych strat I choćbyś czekał... Na barykady ludu roboczy,ty przecież nic już tu nie masz Daj się wystawić jako mięso armatnie,o swoje życie grasz Zawsze was oszukiwać będą i zawsze będzie jak najgorzej wam Moglibyście nauczyć wreszcie się,ale to chyba wysiłek ponad stan To kolosalna zawierucha,a ona z każdem chłopem się rucha Jeszcze załapie jakąś francę,z pijanym nie tańczę! Pomagamy, pomagamy sobie,dopóki w grobie nie spoczniemy Ale gdy pomocy nie chce ten i ów, tedy co poczniemy?
Writer(s): Kazimierz Piotr Staszewski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out