Lyrics

Beng, beng, beng, beng To po pierwsze, po drugie, po trzecie i po dziesiąte (po dziesiąte) To do tych wszystkich co to we mnie nie wierzyli (we mnie) Cofnę się wstecz po to by tam złapać oddech Serdeczne pozdrowienia nie tracę ani chwili Było ich trzech małolacik dwóch zgredów Na jednym się poznałem, się rozpłakał do kolegów Nieporozumienie no widzę wasze, że kieszenie napełnione nie rozumiem co z Łukaszem? Naturalnie se poradzi pomógł więc mówię na razie No nie nieporozumienie Boże leci w pełnym gazie Życie szare kolorować chce, lecz się ze mną kłóci I trzy albumy w pizde czy karma Boże wróci? Nie wierzyli paru ludzi na sto procent Widzieli, że praca przyniesie owoce Byli dobrym słowem, ilu nie wierzyło? Patrz się słuchaj jestem tu a więc jak to było? Nie chcą nas na fali lecz to zapierdalać będzie DDK, DDK - mówiłeś nie wszędzie, więc będę jak powietrze DDK, DDK - dźwięki mej muzyki dziś wypełnią każde wnętrze DDK, DDK - z tym numerem zapamiętaj króciutko Ci streszczę Nie interesuje mnie co mówią w chuj zawistne leszcze Zarobek nie bardzo chyba, że oddam Ci wszystko Piękne jest te państwo szkoda, że nie wyszło Najlepiej za darmo oddaj, Ty dasz radę Proszę uwierz we mnie byku dam ci czekoladę Świry na rewiry wraca solo P56 szybciutko Elo elegancko na pohybel prostytutkom Weź zalej się wódką, najlepiej całą mordę Wersy na kolanie i porównaj ją z Concorde'm Dobre, dobre mówisz "fajne fajne" Tam dotrę jeśli mi powiesz, że tam nie zajdę Często chciałbyś za mniej, zawsze jakoś tak leci A gdzie wiara w człowieka? Muszę nakarmić dzieci Udowodnię, że potrafię w sumie zawsze to robię Dziwne czuję podejście, kocham taką rozmowę Kocham spojrzenie ludzi, oraz chmurki nad głową Wszystko kończę co se myślisz w oczach masz i nad sobą Nie chcą nas na fali, lecz to zapierdalać będzie DDK, DDK - mówiłeś nie wszędzie więc będę jak powietrze DDK, DDK - dźwięki mej muzyki dziś wypełnią każde wnętrze DDK, DDK - z tym numerem zapamiętaj króciutko Ci streszczę Nie interesuje mnie co mówią w chuj zawistne leszcze Mówisz nie ma szans, jeszcze dodaj że nie będzie Więc ja ci udowodnię, że jak zechce dojdę wszędzie Góra czy nie góra, schody, kłody, złe życzenia Chuj w prognozy obcych ludzi, uwierz mi, to nic nie zmienia Lecę po swojemu, skrzydła rozkładamy Concorde startuje Concorde nie wysiadamy Grube plany by zrealizować trzeba poświęcenia Wszystko jest w zasięgu - hallo, hallo ziemia? No więc patrz, patrz jak to leci, leci - kto na bicie? Czaha Co na płucach? Giecik Nie wierzyli - chęci tu zabrakło tylko Już nie mówiąc o tych kurwach co życiową pomyłką Nie wierzyli - jestem, nie wierzyli - słuchasz, nie wierzyli - częściej, nie wierzyli - Łukasz Nie wierzyli - Czaha, nie wierzyli - Label, P56 spraw to dzieciak zrób sobie malutką przerwę Beng, beng, beng, beng Dopnę wszystko co swoje tak po prostu jak kurtkę Beng, beng, beng, beng Elo dobrym ludziom otwieram kolejną furtkę Beng, beng, beng, beng Dopnę wszystko co swoje tak po prostu jak kurtkę Beng, beng, beng, beng Elo dobrym ludziom otwieram kolejną furtkę Nigdy nie oceniaj ludzi, nie mów o ich życiu nic Zimna woda Cię ostudzi, głos mi podpowiada idź Lecę po kolejną zwrotę, głos mi podpowiada tak Nie odkładaj nic na potem, zazwyczaj spierdala czas DDK, DDK DDK, DDK DDK, DDK DDK, DDK
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out