Music Video

MC Silk feat. Stanisław Lem - Ostatni z nas
Watch {trackName} music video by {artistName}

Featured In

Credits

PERFORMING ARTISTS
MC Silk
MC Silk
Performer
COMPOSITION & LYRICS
MC Silk
MC Silk
Lyrics
Mateusz Sumara
Mateusz Sumara
Composer

Lyrics

Był sobie raz czas i był sobie raz świat Który zapomniał, jakim fartem jest sam ten fakt, że jest Piksel na mapie kosmosu, sekunda czasu, ale nasze wszystko Oddajemy to za darmo, sabotujemy przyszłość To, co dziś jest oczywiste, to może stać się deficytowe Gdy zawiesimy ekosystem i sami zaliczymy game-over, bo Cywilizacja to gra z góry skazana na niepowodzenie Ale dopóki trwa, to mamy komfort mieć nadzieję Którą codzienność zmienia w pewność, że skoro zaszliśmy już tak daleko Wbiliśmy high-score cywilizacyjny, to zasłużyli na nieśmiertelność Sami simsami stajemy się z własnej woli Tych kilku na górze tym wielu na dole wytwarza pozory kontroli Tych kilku na górze tym wielu na Dole zgotowało tego typu teraźniejszość Zupełnie jakby sami mieli opcję restartu Play Station Ci, co mniemają, że mają planetę tę tylko dla siebie Każda gra się kiedyś kończy, jedyna szansa - multiplayer Taka natura naszego gatunku, uczymy się tylko na błędach Czasem nie ma miejsca na błąd, to nasza pierwsza Ziemia wciąż Fantomatyka, personetyka, Lem przewidział je ponad pół wieku temu Ale współczesność, jej piekło, nie śniło się nawet temu Lemu Targetowane reklamy reklam, "policja myśli" zbędna Twój krzyk i tak już niesłyszalny, dziś nie potrzeba knebla Bo wierzchem płynie to, co lekkie jest, a algorytmy promują łajno Chcesz powiedzieć, że w środku umierasz? Wykup baner z gołą babą Bądź jak inni albo giń, sponsorowanych myśli bagno Brak miejsca na własne zdanie - produktu lokowanie pod czaszką Nieważkość tematów, które obieramy sobie za życia cel To powoduje nami, kiedy dojrzewamy, pokolenie zombie, kopiuj-wklej W HD fotoplastykon dla tych, co będą po nas My zatrzymani na serwerach, w instagramowych pozach Prozac nie robi roboty gdy mamy prawdziwe kłopoty Bo zapominamy, że poza ramami ekranu wydarza się świat, o Choć zawsze jest właśnie teraz, teraz nie będzie już nigdy, zawsze Łap moment i łap powietrze, nim jak my stanie się artefaktem Tak wielu przed Tobą i może po Tobie, zatrzymaj i ściśnij moment Paradoksalnie one mają smak, bo są skończone i policzone Zapach spalonej słońcem skóry, na łonie natury nieba dach Skrzyp śniegu pod butami, pod bosymi stopami piach Temperatura ciała w zimie kontra pod kołdrą kobieta Lodowatego napoju na polu w upale smaku paleta Puste miasto, pełny bak i nocy zew, i dobry track I taka, co daje Ci ciary na ciele, zajawka - zatrzymaj czas Rowerowy rajd bez celu, wielu z nas doceni go post factum Jak fotografie, te które z czasem dopiero nabiorą kontrastu I nigdy tak naprawdę nie wiesz, który odbije się jak matryca Smak, dźwięk, zapach, chwila - nikt poza Tobą tego nie odczyta Zostanie do końca w Tobie i z Tobą przeminie na zawsze Zabrane na moment znaczenia atomy znów zmienią się w abstrakcję
Writer(s): Daniel Wiktor Ciupryk Lyrics powered by www.musixmatch.com
Get up to 2 months free of Apple Music
instagramSharePathic_arrow_out