Lyrics

Nie chcesz pamiętać jej oczu Ani zapachu jej włosów Wracaj do domu Nie chcesz pamiętać jej oczu Ani zapachu jej włosów (o nie!) Wracaj do domu To wszystko zabiera Ci tlen, tlen To wszystko zabiera Ci tlen Wracasz do domu, choć czeka tam tylko poszarpany sen Mówili, że samotność to jest pewniak I chyba się spełniła przepowiednia Choć już się nie całujecie, został niesmak Chyba macie problem, bo miłość uzależnia A Ty bez niej tu żyć nie potrafisz, choć męczy cię co się z nią dzieje, rozkminka Myślałeś, że masz te nerwy ze stali, ale przyjacielu niestety pomyłka Sporo wiemy tu na temat bólu Ulubiony sport, przebijanie głową muru Wiem, że teraz potrzebujesz ciszy, a nie tłumu Ale ona wokół Ciebie znowu narobiła szumu Zapamiętała co złe, je-je-je-je Słone jest morze łez (je-je-je-je) Nie chcesz pamiętać jej oczu Ani zapachu jej włosów (o nie!) Wracaj do domu To wszystko zabiera Ci tlen, tlen To wszystko zabiera Ci tlen Wracasz do domu, choć czeka tam tylko poszarpany sen Ty pijesz tyle wódy, że aż zasypiasz przy barze To wszystko zabiera Ci tlen Pierzecie swoje brudy, chociaż nie mieszkacie razem To wszystko zabiera Ci tlen Ona przy Tobie by niestety nie poczuła szczęścia To wszystko zabiera Ci tlen I właśnie chyba to Cię doprowadza do szaleństwa To wszystko zabiera Ci tlen i Cię dusi Jedno co ta dziewczyna do Ciebie mówi czule to jest, "Nie, nie, nie" Wie co musisz Już się pora ruszyć, odepchnij serce rozumem, potem lecz, lecz, lecz Zapamiętałeś co dobre, je-je-je-je I to Twój największy problem jest (nie chcesz pamiętać już jej) Nie chcesz pamiętać jej oczu Ani zapachu jej włosów (o nie!) Wracaj do domu To wszystko zabiera Ci tlen, tlen To wszystko zabiera Ci tlen Wracasz do domu, choć czeka tam tylko poszarpany sen
Writer(s): Mateusz Karas, Kamil Ludwik Lanka Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out