Lyrics

Ay, nigga Dziwko, to Trójmiasto, a nie São Paulo Budzę się ze ssaną pałą, dzwoni do mnie trap-phone Halo? Lamusiaku, to twój lachociąg, dzwoni po to samo co ostatnio Ja nie mam teraz czasu, idę robić paszport, dziwko, paszoł won Show must go on, jak nawijał kiedyś gwiazdor Vayamos compañeros, dziwko, robię pieniądz Przy tym robię pesos, przy tym robię dym Jak twój e-papieros, nowy Larry Flynt Elo, elo, elo Albo Napoleon, tylko większe berło Sikam na wasz resort (oh), sikam w twoje Benzo Wymyśliłem dress code Mobbyn, Mobbyn, odwrócony West Coast Dałem tej zdzirze kryształ, pozdrawiam, Krystian Wygląd ministra, mów mi ministrant Ona chciała wziąć do pyska, ale mi ni stał Ale mi ni stał, ale mi ni... Co tam spermisz se pod nosem? Jak byłem małolatem, miałem koszulkę z Barriosem, nie Barosem Czy jakiś Łukasz, co nie śmierdzi groszem sypie proszek Zawijam se rakietę, a ty Federer Rogier, a ty Federer Rogier Wpierdalasz Felix w puszkach, mi towar Félix puszcza Nie słucham Kiki, Kękę i nie słucham DJ Musztard Hajsy w papierkach mam, bo wyjebane na twój pierdolony PayPal mam (oh) Jadę do Mexico do mojego padre Nos vamos a la sono, wsiadaj jużże w tą furmankę Mobbyn i Smuggler to nuevo są mariachi w rapgrze Estoy cantando jedząc kaszkę Dziwko, to Rotterdam, nie siedzę na termach Piję sobie Hennessy, czerwony jak cegła Suce ścieka sperma, szmato, lepiej zamknij ryj, nie bądź za pazerna Nie bądź za pazerna, bo przyszłość nie jest pewna Ogień prawdy jest w nas, dorzucamy drewna Jeszcze nie poległa nasza piękna wiara Nie damy jej przegrać, nawet gdybyś chciała Nara, nara, nara Blunt to nasza skała, 81, to jest schron dla świętego Graala Potrzebna jest ofiara, by błyszczeć niczym flara By prawda nasza trwała, cała, cała, cała Mobbyn to jest wiara, Mobbyn to jest wiara
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out