Lyrics

To się w niej rozrasta, to się w niej rozsiada-a Mości się, nabiera masy, zaraz zacznie gryźć On całkiem gubi się w przedziwnych stanach jej podgorączkowych Choć zastanawia go ten przypływ ciepła i łagodność w mowie Ona tej miłości w sobie nie donosi-i Ona ten, zarodek szczęścia chce wyskro-obać Póki czas, nim żerdzi żeber nie obsiądą-ą Motyle, od których pęcznieć jej zaczyna brzuch Nim serce popchnie krew, co plamą się rozleje na poliku-u Nim przez źrenicy czerń, przeskoczy iskra, która powie wszystko Hej, hej, hej Hej, hej, hej Hej, hej, hej Hej, hej, hej Hej, hej, hej Hej, hej, hej Hej, hej, hej Hej, hej, hej Hej, hej, hej
Writer(s): Katarzyna Nosowska, Marcin Bartosz Macuk Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out