Listen to Mam Wyjebane by Firma

Mam Wyjebane

Firma

Hip-Hop

1,941 Shazams

Lyrics

Mam wyjebane na was hieny, wyjebane na was trutnie Ja nie zejdę z mojej sceny, to ty drżyj fajo przed jutrem Wyjebane na fałszywych, wyjebane na showbiznes Wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę Mam wyjebane na was hieny, wyjebane na was trutnie Ja nie zejdę z mojej sceny, to ty drżyj fajo przed jutrem Wyjebane na fałszywych, wyjebane na showbiznes Wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę Robimy rap, rap zdrowy, robimy rap hardcorowy To nie spedalona nuta, to nie kolor jest różowy Wokół na łamach hiphopu wypływają typy ciepłe Ja się pytam co to kurwa, czy to za pieniądze przekręt Wszędzie ładna jest oprawa, brawa napawa mnie wstrętem Wzorując się na gejostwie, ktoś znów stał się ekskrementem Ze swoim temperamentem jestem ulicy talentem Nie podległym, suwerennym nie boję się jechać z mentem Mam wyjebane na rząd Polski, koalicje I ustawy Mam wyjebane na patrole, chcę załatwiać swoje sprawy Nie chcę wiedzieć kto jest za kim, nie jesteśmy kibicami I mam ciężko wyjebane co kto gada za plecami My nie jesteśmy ziomek aferowiczami Nie szukamy dziury w całym, interesuję się faktami Kiedy ja załatwiam sprawy by poprawić byt rodziny Inni z nudów siedzą, szpącą, przećpani od kokainy Mam wyjebane na was hieny, wyjebane na was trutnie Ja nie zejdę z mojej sceny to ty drżyj fajo przed jutrem Wyjebane na fałszywych, wyjebane na showbiznes Wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę Mam wyjebane na was hieny, wyjebane na was trutnie Ja nie zejdę z mojej sceny to ty drżyj fajo przed jutrem Wyjebane na fałszywych, wyjebane na showbiznes Wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę Mam wyjebane na tych co na piersi z JP ambigramem Do jebania pierwsi ale cieńko piszą, pokręceni z gramem Samo logo nie uczyni z ciebie kogoś, a uliczne pogo Nie dla ciebie gdy w duszy gra w klubie Go-Go Srogo, mam wyjebane, na tych co za plecami Ranią mnie słowami oni przyjaciółmi nie są, przyjaciółmi być nie mogą Jestem Porządny, a Ty masz trupa pod własną podłogą ej Jadę z załogą, dla dobrych ludzi psiarnię studzi Jak na koncercie jedzie z nimi koło ludzi Jeden buch za tych co nie mogą Dziękuje Bogu za te mordy co idą tą samą drogą Mam wyjebane na was hieny, wyjebane na was trutnie Ja nie zejdę z mojej sceny to ty drżyj fajo przed jutrem Wyjebane na fałszywych, wyjebane na showbiznes Wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę Mam szacunek do mej pasji, mam szacunek do mej misji Mam szacunek też do ludzi, przede wszystkim dla was wszystkich Mam szacunek tu dla ludzi, mam szacunek do słuchaczy Mam szacunek do bycia szlachetnym z klasą wśród tych graczy Mam szacunek do przyjaźni, mam szacunek do miłości Cenie w człowieku uczucia a nie jego posiadłości Mam szacunek dla prawdziwych, mam pogardę dla fałszywych Zaciskam piąchy za te wszystkie wyrządzone krzywdy Chuj że z nimi, oni mają tak padakę Własnym chujem się wyjebią w końcu we własną srakę Jednak wielu dobrych ludzi jest dalej z nami Na koncertach widzę, że nie jesteśmy sami
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out