Lyrics

Nie lubię, gdy się zdarza we śnie Że mi niemiłe gęby zjawiają się Sen się dwoi i troi, by pogonić tych trolli I od złego uchronić mnie I od złego uchronić mnie Nie przepadam, gdy mi się śni Że ludzie są brzydcy i źli Sam spotkałem ze czterech ludzi dobrych i szczerych To, że znam ich pochlebia mi To, że znam ich pochlebia mi I choć to bajka nie ta Za blisko ziemi (ziemi) I nie ta fizyka meta To już rano jej nie ma (nie ma) A choćbyś się z jawy wyrwać chciał Organizm utrudzisz (utrudzisz) I to, co miałeś nadal będziesz miał I z niej się nie obudzisz, mmm Nie znoszę, gdy mi się śni To, co na jawie szkodzi mi Przecież sen to sztuka dla uczonych i nieuków To sztuka, że w ogóle się śni Sztuka, że w ogóle się śni
Writer(s): Wojciech Antoni Waglewski, Piotr Waglewski, Bartosz Wojciech Waglewski, Mariusz Bogdan Obijalski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out