Lyrics

Młodość nie trwa wiecznie, masz ją w życiu tylko raz Warto wiedzieć, kiedy poloneza zacząć czas Weekendowy korsarz, moja strona gorsza wie, Kiedy jak tsunami nocą ulicami, Moje miasto niesie mnie Ostre uderzenie Światła i muzyki, blask Wszyscy się tu śpieszą Wszyscy, a my mamy czas Nagle wchodzi ona, taka wystrojona ej Idę na nią śmiało, z mocą moją całą I do ucha szepcze jej Ty jesteś Monalisa Fejsa Moja najpiękniejsza Dama, jakiej nie znał świat Ty jesteś Afrodytą w mini Księżną i bogini Takiej jestem właśnie wart Ło, ło, ło Zjawiasz się i znikasz, Tak jak American Dream Spinę odpuść sobie, zaraz coś z tym zrobię Tak nam rano będzie wstyd Ty się nie uśmiechasz, ty mi w serce wbijasz klin Kocham się już w tobie, tak jak Michael w Billy Jean Twoja mama nie wie a ja blisko ciebie chcę Choć to grozi plajtą, kupię Ci modżajto Lubisz czystą, to już wiem Bo jesteś Monalisa Fejsa Moja najpiękniejsza Dama, jakiej nie znał świat Ty jesteś Afrodytą w mini Księżną i bogini Takiej jestem dzisiaj wart Ło, ło, ło Zjawiasz się i znikasz Tak jak American Dream Spinę odpuść sobie, zaraz coś z tym zrobię Tak nam rano będzie wstyd Zjawiasz się i znikasz Tak jak American Dream Spinę odpuść sobie, zaraz coś z tym zrobię Tak nam rano będzie wstyd
Writer(s): Pawel Zapala Slawomir Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out