Lyrics

Często wybucham jak Semtex, wystarczy mi mały pretekst Na pierwszej otwieram gazetę, wirusy i LGBT Rzeczy święte tracą swą wartość, ludziom w głowy wlewają bagno Święte krowy kłamią i kradną, propagują chciwość i zazdrość Wow, wow, jebać system, tracicie ważność Wow, wow, jebać system, jebać system Między nami lojalność tu jest, zdarłem na murku niejeden dres Niejeden pies węszył i szczekał, jebać te kurwy, taki mam przekaz A gdy już, nie będzie pszczół, z baterii kwas i kurz Na liściach zamiast rosy, zamiast nazwiska kody Które to palcami, ujebanymi od paszy Będziesz musiał pisać w aplikacji "Dobry obywatel" Nawet politycy podsłuchani mówią: "Chuj z państwem, tak na prawdę, rządzą nami tylko korporacjе!" Zakony, czarny papież, nie myśl o tym, zapierdalaj za hajsеm Jak frajer zapierdalaj, aż padniesz, za karę i nagrodę skacz bardziej Jak pacierz, powtarzaj tę mantrę, jak zawsze każda era upadnie Ich pionki już zbierają się w armię, jebać system, antihype (ej!) Farmazon sięga do głębi, fałszywe znaki na niebie jak księżyc Runęły dwie wieże i świat się zmienił, nie ma tu żadnej pandemii Jebać, jebać, jebać system, jak Neo ja widzę ten Matrix A ty bać się, bać się, a ty bać się chcesz Ja widzę ten strach znad maski, suko Wyję spod czaszki, podprogowy przekaz w kosmos Choć chuj wie czy on istnieje, jedno jest pewne, służymy masonom Big Pharma, Monsanto, Watykan, elity QAnon, świetliści, Valhalla, Trump Pamiętasz typie mnie jeszcze? Co? To ten rap wczuty społecznie (aha!) Sasin nam zrobił wybory, heh, co ty wiesz, kurwa, o flexie? Pędem bezwiednie, biegnie na rzeźnie Pewnie znów owca, co dali jej wybór Z lewej cwaniaków, oszustów, a z prawej agentów wpływu O czym z Jaruzelem gadał Rockefeller i Którego stopnia masonem jest Dziwisz? Tego nie dowiesz się z TV, za to masz strach, nienawiść, nihilizm Propaganda Syjonu, sojusz ołtarza i tronu Chcemy Armagedonu tego Babilonu, i w tym nam Boże dopomóż (amen!) Jebani okradli i skłócili naród, pierdolę Sejm, pierdolę Senat Franciszek popiera przemoc i pedałów Trzeba bronić kraju, bo to mamy w genach Cyfrowe banki ci znajdą ofertę, kontrola i siano, ty podpisz formularz Jak Jaś Fasola, Morawiecki ma bekę Z nami nie pierdolisz, to już nie poruchasz Ostateczny sąd, rząd musi upaść, bierz kamień do rąk, niech zdycha Komin, bandana, siekiera i młot Nim twoje miasto przejmie jakiś gigant Na ulicach gaz, fuck system na ustach Zakazane pieśni, dla powstańców chusta (wow, wow!) Jebać system, jebać system Kota Kaczora wpierdolę z frytkami Turek na tacy przyniesie mi danie Każda kobieta w tym kraju to skarb Dajcie dziadowi porządne ruchanie A każdemu księdzu to urwiemy jaja Pedofil w sutannie jest gorszy niż rak My mamy władzę, nie żadne mohery PiS-owcu jebany, ustawa na blat (jebać!) Za parę gieta chcą wsadzać ziomali, skurwiele bez dusz Pierdolę system, a każdy polityk to typowy tchórz Nie mam miłości, szacunku, a w kapsie otwiera się nóż Kiedy was widzę, to ślina z mych ust Czarna jak kawa, albo po niej fus Pierdolę ten COVID, to ściema Kurewstwo to dla mnie prawdziwa pandemia Ja się odcinam od tego jak Phenian W młodych ludziach została nadzieja Uwierz, masoni szykują nam finał! Co to za temat? Ej, co to za klimat? Facet z facetem, to ma być rodzina? Się wkurwiać zaczynam, nie mogę wytrzymać Te fakty to jebany fake, niech przewiną cokolwiek o Pizzagate Idioci to pewnie nie jarzą, kasa średnia zanika, zarabia Amazon Nie słyszę o wielkich Polakach, słyszę o homo, psiarnia to ZOMO Grono dewiantów hańbi tu nasze symbole Jak jesteś z nimi, cię szczerzę pierdolę Jebać TV, jebać biedę, Polska to nie LGBT Kto ma chipować jak bydło, pandemia to pretekst Wow, wow, jebać system, jebać system Wow, wow, jebać system, jebać system
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Get up to 2 months free of Apple Music
instagramSharePathic_arrow_out