Lyrics

Nie szukaj mnie w tłumie, nie gadaj jak wiele umiem Mów, mów, mów czule, męczę się tu nie Nic już nie czuję, jak ostatni numer Mów, mów, mów czule, mów, mów, mów, ooh, yeah Nie szukaj mnie w tłumie, nie gadaj jak wiele umiem Mów, mów, mów czule, męczę się tu nie Nic już nie czuję, jak ostatni numer Mów, mów, mów czule, mów, mów, mów, ooh, yeah Nie szukaj mnie w tłumie Wielu z nich chyba serio już nie rozumiem Kiedy jestem sam, znowu czuję, że ginę Gubię się w tym, gubię furię Nie pytaj czemu rzadko tak widujesz mnie w tym klubie Stres mnie ciągle budzi, choć ciągle więcej chcę Nie analizuję, co dobre, a co złe Ważniejsze sprawy wjechały na banie mi na szczęście A nadal gonię, jakbym sam nie wiedział co to szczęście Nie szukaj mnie w tłumie, nie gadaj jak wiele umiem Mów, mów, mów czule, męczę się tu nie Nic już nie czuję, jak ostatni numer Mów, mów, mów czule, mów, mów, mów, ooh, yeah Nie szukaj mnie w tłumie, nie gadaj jak wiele umiem Mów, mów, mów czule, męczę się tu nie Nic już nie czuję, jak ostatni numer Mów, mów, mów czule, mów, mów, mów, ooh, yeah Woah I żeby było tak jak w tej chwili Nawet jak oddam milion i tak będą niemili Rap jak w Atlancie i rap jak w "8 Mili" Nigdy za wcześnie, nie wbijam czarnej bili A wielu by chciało, żeby to był koniec Zacierasz dłonie, gadają "ziomek", ale to tylko pozory, spokojnie Tak wielu by chciało, żeby to był koniec Nie mówię stop, znowu płoniesz Nie mają podjazdu do mnie Nie szukaj mnie w tłumie, nie gadaj jak wiele umiem Mów, mów, mów czule, męczę się tu nie Nic już nie czuję, jak ostatni numer Mów, mów, mów czule, mów, mów, mów, ooh, yeah Nie szukaj mnie w tłumie, nie gadaj jak wiele umiem Mów, mów, mów czule, męczę się tu nie Nic już nie czuję, jak ostatni numer Mów, mów, mów czule, mów, mów, mów, ooh, yeah Uh, sam leżę, dookoła czuć już Te chłodne spojrzenia, ale przetrwam, luz-blues Najwięcej mam kurtek, najwięcej mam bluz, bluz Najbardziej chcę Ciebie, tylko wtedy czuję luz, luz I wszystko powiększone razy dwa, dwa Dwa razy większa kabza, dwa razy większy skandal Dwa razy większy ja sam Dwa razy więcej osób, które będą gadać Że tam czegoś nie ogarniam Nie pytaj mnie o ludzi, daj mi buzi, uh Bez siły nie będę tłumaczył muzy, uh Mówię otwarcie, gdy pytają tłumy Tak, zarabiam duże sumy i z muzyki jestem dumny Miałem cienkie lata, czego mam się wstydzić? Teraz jak sobie śmigam, chyba każdy widzi I nie chodzi tu o ciuchy projektantów Ani złoto, ani buty projektantów, ja prowadzę żni
Writer(s): Filip Gunia, Milosz Stepien, Jacek Palkiewicz Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out