Lyrics

Znajdę się kiedyś w takim miejscu w takiej formie Ty dalej będziesz tam gdzie jesteś lub będziesz koło mnie Obiorę sobie cel nowy gdy będę już gotowy by Zniszczyć cele, które kiedyś przyszły mi do głowy I w takim miejscu będę, bez głupich wkrętek Osób, które co nic nie wnoszą, tylko sieją ferment Dla mnie to pewne, jak na umowę tak na gębę Czekam na ten dzień, pełen nadziei, że nadejdzie Widzę przez szybę jadąc pociągiem Takie miejsce, co go nie ma, na horyzoncie Choć może będzie, może tam trafię Po setkach przeszkód, które czekają W jedyne miejsce, gdzie nic nie chcą a same coś dają Dawaj w to miejsce, za rękę cię nie wezmę Bo trafisz sam, a ten kawałek będzie na zachętę Pozdrowię cię z miejsca spełnionych marzeń Nie każę, ja cię zapraszam, coś ci pokażę Ja ja cię zapraszam Ja ja cię zapraszam To R do F do Z, to relacja na półce, to poszarp w bibułce Oryginał wrzucisz zanim uśniesz Taśma się nie urwie, podchodzi ci to Jak na plaży mohito Teraz jest platforma, dobra norma, Na koncertach korba Kontrakt, tam dam autograf i śmieciu morda To trochę potrwa, szkicuję obraz, co serce odda Głębokie wody, nie target mody Obroty. Jak? Same dobre loty. Co ty? Jeszcze nie wiesz o tym Na końcu świata, usiądę kiedyś I pogadamy sobie wtedy Co ty wnosisz i od kiedy Jakie konkrety, czy ty kretyn Nie dla hecy, nie tutaj, niestety Mam robotę, plotę zwrotę, nagram potem Na jeden oddech, aż usiądziesz, paniczu książę Mamy koronę w poczcie, jest doskonale dobrze Na ten sezon, za nami pety leżą Ci co patrzą to wiedzą A ci co sprawdzą to nie uwierzą Pytam gdzie moje miejsce, na krążku na patencie Poczekaj jeszcze dobrze będzie, dobrze będzie Dawaj w to miejsce, na końcu świata Na końcu świata, ja cię zapraszam
Writer(s): Bartlomiej Malachowski, Rafal Kwiatkowski, Kamil Klimczewski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out