Lyrics

Okadziłem całe pomieszczenie białą szałwią Jeśli to ostatnie połączenie może zadzwoń? Zmalowaliśmy to miasto w jeden wielki bazgroł Na barach to luzem trzymam to jak letni tank top Okadziłem całe pomieszczenie białą szałwią Jeśli to ostatnie połączenie może zadzwoń? Zmalowaliśmy to miasto w jeden wielki bazgroł Szukam zmiany, więc wymieniam jak jebany kantor Do mojego mieszkania nie wpada światło, mam za dużo zasłon Namalowali nas puszczoną farbą Jak byśmy byli abstrakcją, albo atrakcją Czekam pomiędzy peronem, a trakcją Bomby na wagon, to rzucał ten ziomal, co znam go W sumie to zazdro Chciałbym co chwilę gdzie indziej być, jak jego wrzuty na cargo Rozmawiałem z changą, o tym, by wierzyć, a nie tylko pragnąć Obsuwam myśli krótką medytacją, przyciągam liczby zwykłą afirmacją Spłaciłem się z dawnych obietnic dawno, ej, czysty jak białko Żyj tak, by zwykła codzienność Co dla nich jak bagno, tu dla ciebie była już zaklętą magią Zmienię się Mienię się chyba we wszystkich kolorach nastroju tu jak bracia Dalton Tak delikatna, a jesteś mi tarczą Dziękuję bardzo, przyjmujesz na siebie aggro W planach to willę mam A przed nią Aston, taką Idyllę wyśniłem ostatnio Byłem już po obu końcach Jak skrajność, teraz to siadło w sam raz, ziom Okadziłem całe pomieszczenie białą szałwią Jeśli to ostatnie połączenie może zadzwoń? Zmalowaliśmy to miasto w jeden wielki bazgroł Na barach luzem trzymam to jak letni tank top Okadziłem całe pomieszczenie białą szałwią Jeśli to ostatnie połączenie może zadzwoń? Zmalowaliśmy to miasto w jeden wielki bazgroł Szukam zmiany, więc wymieniam jak jebany kantor Będą stawiać na mnie, tak im usiadłem, na nogi postaw mnie Płynę tak jak gdyby mój pokój się pozmieniał w akwen, podaj tlen Zostańmy w kontakcie, nie tylko zostańmy jebanym kontaktem Zostańmy na zawsze w tym transie, świat bez nas i tak się rozpadnie Rozegrajmy ostatnią partię Im więcej piszę, tym gorzej się czuję, jak marker Lubię, gdy patrzysz jak tańczę, lubię, gdy tańczysz jak patrzę Nie lubię tego Że nie mogę na jednym i drugim na raz tu skoncentrować się Chcę lecieć na twojej chacie i w aucie, i klatce, i ławce, i japce I wymieniać się tym, co czujesz, ale w opcji barter A nie, że przypadkiem Jak miałem 13 zacząłem, wartości po drodze ogarnę I tak na poważnie, to trafię do ludzi od jeden i sześć jak Counter Żaden ze mnie gangster, a razem z ziomami się nazwaliśmy kurwa, kartel Wyciągniemy z wora tych, co się na klipach lansują na klatkę Okadziłem całe pomieszczenie białą szałwią Jeśli to ostatnie połączenie może zadzwoń? Zmalowaliśmy to miasto w jeden wielki bazgroł Na barach to luzem trzymam to jak letni tank top Okadziłem całe pomieszczenie białą szałwią Jeśli to ostatnie połączenie może zadzwoń Zmalowaliśmy to miasto w jeden wielki bazgroł Szukam zmiany, więc wymieniam jak jebany kantor
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out