Credits

PERFORMING ARTISTS
Heavyweight
Heavyweight
Performer
Kizo
Kizo
Performer
Bonus RPK
Bonus RPK
Performer
Jongmen
Jongmen
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Patryk Woziński
Patryk Woziński
Songwriter
Oliwier Roszczyk
Oliwier Roszczyk
Songwriter
Jongmen
Jongmen
Songwriter
Mateusz Poborczyk
Mateusz Poborczyk
Composer
PRODUCTION & ENGINEERING
MeduzaBeats
MeduzaBeats
Producer

Lyrics

Medusa Beats Niedziela noc, Coco chanel, na głowie Ralph Lauren Od piątku noc zmienia się w dzień, nie ma czasu na sen Blast dudni jak tu, czytaj w te a ww Jak walę w trąbę, to za nią bombę, shotgun to moje crew Chuj wbijam, kopie wam grób, dawaj mi hasło i login Na pole minowe wjeżdżam jak król, kurwa, suko do nogi Handelek, handelek Piątki, soboty, niedziele Puste portfele, poryty beret Znowu czujesz się zerem Ta, toczy się gra, ruleta, poker Koko na dziąsło, uśmiech jak Joker Ha, wyjdzie ci bokiem Ta, przyjdziesz bez okien Rok za rokiem lecisz z rynsztokiem Melanż to pole minowe Pokaż mi kurwa chociaż jednego Który w tym wirze zachował głowę Czas na rozkminę Ktoś tu się wjebał na minę Wyrzucasz hajs, do nosa szajs Dawaj karty speedem Paru się rzuci na linę Paru też zjedzie na zamek Paru przywita oddział szpitalny I pokój z drzwiami bez klamek Amen Jebany zamęt, jebany down nie mogłeś powiedzieć dość Teraz kobita dzwoni po psiarnię bo wyładowałeś złość Dołek, areszt, trafisz na parę, a chciałeś oszukać los Omijaj miny o mały włos, trzeba zarabiać sos, sos Czasami wchodzę na pole minowe jak saper Doświadczony raper Wielu by chciało mnie wjebać w kabałę, lecz ja się nie daję Bo znam te zagrywki kulawe od samej podszewki Co to za chujowe w krętki Ja sam tu rozkminiam co jak i gdzie, nie potrzebuję lornetki, Niee Często jak snajper namierzam cel i walę do niego jak wściekły Więc rozjebany będzie ten nawet najbardziej odległy Ja wiem co to znaczy ryzyko, ponieważ nie raz stąpałem po niepewnym gruncie Sęk w tym, że gdybym nie był przebiegły, to chuj by strzelił plany projekty Wierz mi (wierz mi) wokół wybuchy, brekty, kostuchy, trupy i zgliszcza Ten kto był czujny ten przeżyło wygrał z niego bierz przykład Ja jeszcze się nie zawijam do trumny (nie) mam jeszcze coś do zrobienia To nowa płyta mój punkt widzenia, poglądy których nie zmieniam, Nie Odkąd pamiętam całe me życie to jedno wielkie pole minowe Straciłem wolność, straciłem hajs, straciłem zdrowie, ale nie głowę Dzisiaj kiedy mam 30 lat coś tu po sobie zostawić mogę Nie tylko z górnej półki rap, ale i starą życia szkołę Ważne jest dla mnie, że mój potomek ma co jeść w pełni radosny Jestem dorosły, wiem co jest pięć wiem co chcę od kolejnej wiosny Idę za ciosem jak w kontrze, nie daję mu za wygraną (nie) Nie bez powodu RPK, rozstrzelam kurwy dobranoc, Pow U mnie już klasy śmigam sobie na poduszkach Gdy wjebałem się na jakąś minę to musiałem na niej sztywno ustać Droga do kariery myślałem, że będzie krótsza, Ja pierdolę innych gusta Robię co świeże jest dla mnie dlatego wiesz, że nie słuchasz oszusta, Nie Stękam i wrzucę na medium i plusa, ta płyta będzie krwawa i tłusta Pełna przekazu nie jak dziwka pusta, u niej zapewne będziemy na ustach Dlaczego tak wiele wnoszę do rapu (co...) Skoro scena jest pełna Bo pierwszy hajs mi dała ulica nie zarobiłem na fejmach Takie to koty a jedynie mruczą, wszyscy o wszystko się kłócą Pole minowe, nic się nie uczą, tworzą sapery się sami wykluczą Gdy o na zyski się wcale nie kłócą, przeznaczenie nas dawno zaklina Sępy latają nad polem minowym, stracone szczęście to dla nich patina, ej
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out