Jednych stać by się włóczyć po świecie
Innych raz lepiej, drugi raz gorzej
Raz zamiast na Malediwy lecieć
Bez wahania gnam nad polskie morze
(O morze, morze, morze)
Choć w San Remo aż biało od żagli
Wolą szampan od szampańskiej wachty
Do niczego ich życie nie nagli
Na Seszelach cumują swe jachty
W Nicei obwieszają się złotem
W Saint Tropez plaże pełne nagości
My zaś mamy plażę w Sopocie
I muszelki dwie ze Świnoujścia
I muszelki dwie ze Świnoujścia
Na Seszelach jak na Krupówkach
Grecja to wielka kupa kamieni
W Kenii nie chcą zapłaty w złotówkach
I targują się o skrawek cienia
Bo czyż piach inny w Copacabana
Czy smaczniejszy jest chleb w Ekwadorze
Po imprezie łeb boli od rana
No a morze to zawsze jest morze
W Nicei obwieszają się złotem
W Saint Tropez plaże pełne nagości
My zaś mamy plażę w Sopocie
I muszelki dwie ze Świnoujścia
I muszelki dwie ze Świnoujścia
Na na na na na na na na na na na
Jak kąpiele to aż na Majorce
Jak wspinaczka to tylko w Nepalu
W czym niby gorsze są nasze Gorce
Czy kąpieliska co na Podhalu
(Kąpieliska na Podhalu, na Podhalu)
W Nicei obwieszają się złotem
W Saint Tropez plaże pełne nagości
My zaś mamy plażę w Sopocie
I muszelki dwie ze Świnoujścia
I muszelki dwie ze Świnoujścia
I muszelki dwie ze Świnoujścia
I muszelki dwie ze Świnoujścia
I muszelki dwie ze Świnoujścia
I muszelki dwie ze Świnoujścia