Lyrics

Zawieszony między wygrać życie albo przegrać Ciągle miesza mi się prawda i kłamstwo, mamo Całe życie byłem loyal Całe życie wiesz mam Dylematy czy odchodzić czy zostać, mamo Oni teraz chcieliby mnie tylko wykorzystać One by chciały mieć tego namiastkę, mamo Ja nigdy nie byłem zły i tego się trzymam Demony widzę gdy idę na miasto, mamo Widziałem ból Jak wielu ludzi to ciągnie na dno Chcieliśmy prowadzić życie jak król Nie wiedząc jaki poniesiemy koszt Kiedyś paliliśmy dychę na pół Dzisiaj nie palę bo mam tego dość Wieczorem wylewam łychę na bruk Za brata który nie wpadnie na blok Cioci to złamało serce na pół Ja byłem za młody by rozumieć Ale pamiętam jak się modliłem wtedy żeby mi oddali brata Ale mnie łaskawie zabrali ku górze no i co Jako gnój robiłem tak wielę pojebanych chorych akcji Ale się śmiejemy z ziomalami kiedy sobie wspominamy Te wizyty na komendzie podczas niejednych wakacji Zawieszony między wygrać życie albo przegrać Ciągle miesza mi się prawda i kłamstwo, mamo Całe życie byłem loyal Całe życie wiesz mam Dylematy czy odchodzić czy zostać, mamo Oni teraz chcieliby mnie tylko wykorzystać One by chciały mieć tego namiastkę, mamo Ja nigdy nie byłem zły i tego się trzymam Demony widzę gdy idę na miasto, mamo Mamo czego oni chcą ode mnie Wczoraj jeszcze nie wierzyli we mnie Dzisiaj czuję jakby wszystkie oczy w tym pokoju nagle teraz wbili we mnie Przeszedłem tak wiele, czułem tyle bólu Pamiętam jeszcze jak drwili ze mnie Tak wiele uczuć zabili we mnie, mamo Nienawidzę tego że, nie mogę ci opowiedzieć o wszystkim Nawet nie mówię ziomalom bo wcale nie mają mało swoich złych i dobijających myśli Czasami się budzę chociaż nie chcę Czasami się czuję taki brzydki Myślałem, że kiedy schudnę To się zaakceptuje ale teraz wiem, że byłem naiwny Dzisiaj napisała do mnie była A ja odpisałem bo jestem samotny To już kolejne wakacje kiedy ziomale na tripach Ja nagrywam gdy mi wysyłają fotki Znasz mnie muszę ponarzekać Kiedy znowu jadę przez połowę Polski Jedyne co mnie cieszy to te wielkie uśmiechy nad płytami Które czekają na podpis Ty się nadal o mnie martwisz Mimo, że jestem dorosły Dla nich raper muzyk z pasji W Twoich oczach mały chłopczyk Zawsze się staram uśmiechać nawet kiedy wszystko się wali Nie chciałabyś widzieć świata moimi oczami Zawieszony między wygrać życie albo przegrać Ciągle miesza mi się prawda i kłamstwo, mamo Całe życie byłem loyal Całe życie wiesz mam Dylematy czy odchodzić czy zostać, mamo Oni teraz chcieliby mnie tylko wykorzystać One by chciały mieć tego namiastkę, mamo Ja nigdy nie byłem zły i tego się trzymam Demony widzę gdy idę na miasto, mamo Zawieszony między wygrać życie albo przegrać Ciągle miesza mi się prawda i kłamstwo, mamo Całe życie byłem loyal Całe życie wiesz mam Dylematy czy odchodzić czy zostać, mamo Oni teraz chcieliby mnie tylko wykorzystać One by chciały mieć tego namiastkę, mamo Ja nigdy nie byłem zły i tego się trzymam Demony widzę gdy idę na miasto, mamo
Writer(s): Sebastian Morgos, Oskar Augustyn Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out