Lyrics

Nie noszę balaclavy I diamentów na zębach Nie straszę klamą ludzi Szyldami Mercedesa Wolę być tylko sobą Po prostu sobą Do końca być Nie noszę balaclavy I diamentów na zębach Nie straszę klamą ludzi Szyldami Mercedesa Wolę być tylko sobą Po prostu sobą Do końca być Niż ślepo płynąć z nurtem Więc omijam stado sępów I tych wypranych kukieł I te tanie produkty Masowo sprzedane hurtem Samemu samoukiem Zjadłem ze smakiem co Pod wieczór przyrządziłem Z ziomem miałem tupet Arne, zapamiętaj moją ksywę Bo chociaż powolne kroki Mam coraz jaśniejszą perspektywę Buduje tu imperium Niczym z klocków lego Te śmieszne zaczepki Przepijam browarem także elo yo Nie noszę balaclavy I diamentów na zębach Nie straszę klamą ludzi Szyldami Mercedesa Wolę być tylko sobą Po prostu sobą Do końca być Nie noszę balaclavy I diamentów na zębach Nie straszę klamą ludzi Szyldami Mercedesa Wolę być tylko sobą Po prostu sobą Do końca być Nie jara mnie ten mainstream Podróby czapek mc Trapy o tanich sukach Przejadłem się tym uwierz mi Nie dla mnie te gazety Wywiady co minutę Cenię sobie prywatę Nie pudli co mają tupet Omijam takich łukiem Jak tych co wyją mi o autotunie To tylko forma dzieciaku W niej chlebek piekę w sumie Ciuchy noszę coraz droższe Ale głowa nadal czysta Jak zabraknie trochę siana Bocian na chatę zawita yo Nie noszę balaclavy I diamentów na zębach Nie straszę klamą ludzi Szyldami Mercedesa Wolę być tylko sobą Po prostu sobą Do końca być Nie noszę balaclavy I diamentów na zębach Nie straszę klamą ludzi Szyldami Mercedesa Wolę być tylko sobą Po prostu sobą Do końca być Nie noszę balaclavy I diamentów na zębach Nie straszę klamą ludzi Szyldami Mercedesa Wolę być tylko sobą Po prostu sobą Do końca być
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out