Lyrics

Konnichiwa Nie, nie - my nie stąd Nie będzie żadnych udziwnień My jesteśmy, normalni Fetty Wap, yeah, yeah, yeah Puszczam do niej oko jak Fetty Wap Yeah, yeah, yeah, oh Yeah, oh, Szymi Szyms i Przyłu, skurwysynu Osaka Puszczam do niej oko jak Fetty Wap Wynająłem dom - to nie melina Ona się kręci jak viral Nie mam czasu - nagrywam Puszczam do niej oko jak Fetty Wap Wynająłem dom - to nie melina Ona się tu kręci jak viral Nie mam czasu - zawijam (ey) Oczy mam - zaklejone, a nie zamydlone (zamydlone) I nie idę sam, chociaż swoim torem i Cię mijam bokiem (uh) Jestem pijany powietrzem i im jestem wyżej Tym chce więcej zanim pójdę spać, spalę jeszcze A ja coś powiem (mh), jeśli Pani pozwoli Rap to mój konik, jak hikikomori Używam stolik (ja tu jem) (uh) Kiedy sypią nam, w chuj kilo im Wchodzę i kaszle jakbym wyjarał paczkę Jakbym zajebał fistech i poryło mi kaszkiet Dzisiaj nie tańczę, ona mi skacze na falandze Biorę ją w domu, biorę ją w aucie, biorę na trasce Biorę na masce, biorę ją zawsze, od zawsze, na zawsze, elo Puszczam do niej oko jak Fetty Wap Wynająłem dom - to nie melina Ona się kręci jak viral Nie mam czasu - nagrywam Puszczam do niej oko jak Fetty Wap Wynająłem dom - to nie melina Ona się tu kręci jak viral Nie mam czasu - zawijam (ey)
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out