Dlaczego suki ranią
Dlaczego tak już jest
Zamiast trzymać gardę zachowuje się jak leszcz
Kolejną stratą w mym życiu to jesteś ty
Poddam chyba się narkotyki w mojej krwi
Znowu wyglądam jakoś inaczej
Może coś brałem a może nie
Czuję ból, serce roztargane jest
Leży na ziemi
Kiedyś je podniosę i posklejam
Ale to będzie ostateczna chwila mego cienia
Bo wtedy to będę prawdziwy ja
Który nie da pluć se w twarz
Który będzie po nocach spał a nie brał
Lub pił gorzej kurwa mać
Proszę cię nie zostawiaj w tym momencie mnie
Chciałbym to naprawić i zresetować czas
Proszę zostań, nie zostawiaj kurwa mać
(Nie zostawiaj kurwa mać)
Ciągle myślę o tobie kiedy wokół mnie są cztery ściany
Ciągle chce wrócić (do ciebie)
Ale otoczony problemami
Nie wiem jak poradzić sobie z tym i ciągle błądzę
Chciałbym się odnaleźć lecz chyba coś źle robię
Ciągle i ciągle i ciągle i ciągle to dobija mnie coraz bardziej
Chodzę i chodzę i chodzę i chodzę zagubiony na mieście
Proszę powiedz mi jak odnaleźć sens
A no tak przecież w tobie był ten sens
Dlaczego suki ranią
Dlaczego tak już jest
Zamiast trzymać gardę zachowuje się jak leszcz
Kolejną stratą w mym życiu to jesteś ty
Poddam chyba się narkotyki w mojej krwi
To nie stare rozstania, zmieniam zdanie co tydzień
To nie stare nagrania, których do dziś nie widzę
Nie chcę się zmienić, taka natura
Nie chcę się dzielić, na chacie sam zamulam
Jestem chyba klasykiem, piszę jak Mula
Ona do mnie dzwoni i mi mówi że muzyka to kultura
A ja chyba nie odbieram
Na melanżu jestem no i chyba nie odbieram
Ona tu nie była szczera no to nie odbieram
Ona tu nie była szczera no to nie odbieram już teraz
Na freestyle'u napisałem se kilka piosenek
Co ja gadam przecież nie pisałem
Na freestyle'u nagrałem kilka piosenek
Teraz czuję się jak menel ale ciągle mam nadzieję na lepsze
Żeby było bezpiecznie
Na lepsze
Dlaczego suki ranią
Dlaczego tak już jest
Zamiast trzymać gardę zachowuje się jak leszcz
Kolejną stratą w mym życiu to jesteś ty
Poddam chyba się narkotyki w mojej krwi
