Lyrics
Nie jest mi lekko
Umiera matka, zabiera ją Covid
Ludzie mi mówią
"To wszystko spisek, próbują nas zrobić"
Jak to rozumieć?
Czy ona wciąż żyje i tylko udaje?
Niezła aktorka...
Za to przedstawienie Oskara jej daję
Ej panie ministrze, panie ministrze
Siedzę w kaplicy i nie wiem co robić
Panie premierze, panie premierze
Za brak odwiedzin dziś mógłbym cię pobić
Płaczę jak dziecko, ocieram ręką
Krople jak grochy spadają na spodnie
Chuj - takie życie, jestem dorosły
Z każdego gówna potrafię się podnieć
Nie jest mi lekko
Wkurwia mnie strasznie, że świat się rozsypał
Na moich oczach
A to nie tak długo i gdyby ktoś pytał
Za parę groszy, ludzie tu z siebie zrobili zwierzęta
My, dzieci Boga
Jego przykazań już nikt nie pamięta
Nie jest mi lekko
Pół roku później odchodzi mój ojciec
Żyć bez niej nie mógł
Teraz rozumiem, że była mu słońcem
Rak to morderca
Leki zbyt drogie, by je refundować
On był zbyt stary
A starych Polaków nie ma co żałować
Ej panie ministrze, panie ministrze
Siedzę w kaplicy i nie wiem co robić
Panie premierze, panie premierze
Za służbę zdrowia dziś mógłbym cię pobić
Płaczę jak dziecko, ocieram ręką
Krople jak grochy spadają na spodnie
Chuj - takie życie, jestem dorosły
Z każdego gówna potrafię się podnieć
Chuj - takie życie, jestem dorosły
Z każdego gówna potrafię się podnieć
Chuj - takie życie, jestem dorosły
Z każdego gówna potrafię się podnieć
Nie jest mi lekko
Wkurwia mnie strasznie, że świat się rozsypał
Na moich oczach
A to nie tak długo i gdyby ktoś pytał
Za parę groszy, ludzie tu z siebie zrobili zwierzęta
My, dzieci Boga
Jego przykazań już nikt nie pamięta
Writer(s): Chris Toffson
Lyrics powered by www.musixmatch.com