Lyrics

To kwaśny deszcz ej To jebana powódź zalewa nas stres ej Czuję na sobie spojrzenia tych hien ej Wypalamy plastik wypalamy pleśń ej Make up rozmazał ci kwaśny deszcz ej Nie noszę różowych oksów Wlewam ci do łba histerię Chuj w twoją strefę komfortu Bomby lecą na Disneylend Życie w mieście nie ma filtra "Pierdol się" znalazłeś na kapslu Tymbark Bez fashion tv i modelek z insta Miejski pokaz mody bezdomni na winkach Mała dziewczynka pyta się mamy Dlaczego pudruje podbite oko Dlaczego tata znowu był pijany I dlaczego znowu uciekają nocą Przynoszę dyskomfort niczym apostoł Karmię was brudem z mej ewangelii Brutalne realia podaję na słodko Jakbym oblewał karmelem żyletki Jebać rządowe gierki i brednie Patrzę na śmierć klasy średniej Patrzę jak opada ostrze inflacji I czekam aż wszystkich wokół mnie zetnie Nie dostaniesz ode mnie lukru Wesołych piosenek i tańca pod palmą Psychika pęka jak sufit bunkru Zrzucamy na głowie ci bombę z kokardką Nie ma słońca w podziemiu bez filtra od zawsze Chłodne fakty pizgają jak kastet Chcą cię upodlić za kasę Walka o pieniądz jak świnie o pasze Chowam emocje jak kosę za pasek Rządy z rynsztoku zrobiły nam basen Z fałszu i Boga dają Ci tratwę Bóg cię nie kocha jak nie dasz na tace Szatan zamiata pod dywan Oczyszcza z brudu Watykan Głowy kościoła jak hydra Klatka ze złota dla bydła W mediach świat płonie i dziś to nie clickbait Ty w masce z uśmiechem za najniższą pensje Patrzysz samotnie na piękny świat z insta I kminisz o płaskiej ziemi i 5g Choroby psychiczne hodowle wariatów Upadek wszystkiego co było dobre Sami tworzymy jebanych mutantów Nie będzie nikogo kto zrobi nam pogrzeb
Writer(s): Lukasz Paluszak, Kamil Eugeniusz Pisarski, Wojciech Zawadzki Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out