Lyrics

Nie ranią pociski, omijają naboje Gdy jest po wszystkim wychodzi na moje To było zapisane w gwiazdach Szczeniacka zajawka, z której nie wyrastam W Raszynie nikt nie miał za lekko Udało się mi i gówniarze z paletką Udało się mi i gówniarze z paletką Zobacz jak to mordo trafia Więc nie mów mi proszę co mam robić Powiesz mi, że to pornografia Ja wtedy Ci powiem, że to Gombrowicz Robię to, co chciałem Mama Musiałem tylko przebić ściany głową I choć wiele rzeczy da się złamać Niech to nie będzie raz dane słowo Płakałem zamknięty w łazience A tamte demony krążą do dzisiaj Potem wziąłem los w swoje ręce No bo przecież on i tak wam wisiał Nawet mi nie jest ich szkoda Byli tak pewni, że nie dojdę nigdzie Gdy sapałem na schodach Słyszałem tylko jak śmiali się w windzie To wjeżdża jak chamom omnadren Nie wracam na szczyt, bo nigdy nie spadłem Nieśmiertelny jak Ciro Di Marzio Sukces smakuje mi bardzo Teraz wiesz, że jesteśmy wybitni Ups, zrobiłem to znowu jak Britney Ups, zrobiłem to znowu jak Britney Skończyłem ASP, nie skończyłem w areszcie Skończyłem ASP, nie skończyłem w areszcie Kładę ósemkę na boku Kładę ósemkę na boku Kładę ósemkę na boku (Kładę ósemkę na boku) Kładę ósemkę na boku Kładę ósemkę na boku Kładę ósemkę na boku (Kładę ósemkę na boku) (Kładę ósemkę na boku) (Kładę ósemkę na boku)
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out