Lyrics

Ey, what's goin' on Dave? (Paweł) Powiem ci coś, ale szczerze Prosto w serce znowu trafiam Daj to na głos, ja, ja, ja (daj to na głos) Vamos wysoko, ja, ja, ja (daj to na głos) Na sen za-za-za-za-za, za dnia za dużo problemów Za to mam bliżej do celu, za długo siedziałem w cieniu Na sen za-za-za-za-za, zapadam się gdzieś w mieście Zanurzam się w tekście, za wysoko, za wcześnie Zawsze to czuję, jak wchodzę na blok swój Wszystko co widzisz zależy od kątów Zmienia mi wymiar to, co trzymam w worku Non stop to nagrywam, od wtorku do wtorku Ruchy mamy jak kompania, ziom nie czeka, on polewa Rozjebany jest zegar dnia, kto kombinuje wie co to gra Wiem, że siedzi we mnie Venom, kazał zmienić peron Nie przestaję tego robić, nie przyszedłem tu na sezon Ciągle do mnie dzwonią, tryb samolot na telefon Jest Shen i Olek, czasem szepcze coś Demon, ja Jestem dobry chłopak, chociaż ciągnie mnie do złego Im chyba się przejadło, teraz mnożą to przez zero Na sen za-za-za-za-za, za dnia za dużo problemów Za to mam bliżej do celu, za długo siedziałem w cieniu Na sen za-za-za-za-za, zapadam się gdzieś w mieście Zanurzam się w tekście, za wysoko, za wcześnie Ile jeszcze razy będę o tym opowiadał (ja, ja) Trzymam szczyt, wejść wyżej to banał był Szybko wrócisz tam, gdzie byłaś, bo nie odmawiasz (ja, ja) Chociaż wiesz, że nie poradzisz sobie sama z tym Non stop w tobie pył, ostro, wolę tył Chodź stąd zrobić dym, mój track, dla niej hymn Chodź stąd, ostro, chodź stąd Ca-ca-całe życie jak Scott Mescudi, mój ziom raczej jak Metro Boomin Ona obok wiem, że lubi Głos w głowie mnie czasem gubi Zdarza się mi być głupim Twój ziom i tak wszystko kupi Ta suka wredna jak kurwa Putin Jej dupa lata jakby to był budyń Gwiazda rocka prosto z bloków Dwa za mało, weź mi dorzuć Zimno brrr, serce z lodu Lifehack, znam parę kodów Nie czaisz naszych lotów Ona piękna, lecz za to martwa w środku Młody Shen, chłopaczyna od kłopotów Od zawsze odnajduje się w mroku Grzeczny to chyba jestem raz w roku Pomóż wyjść, kurwa, za dużo tych pokus Za zazę zamknęli nas na 48 Zapalił się cały blok i zadzwonił ktoś po 998 Zawsze coś za uszami mam jak menel peta Za bardzo zamulony za, zatrzymałem czas jak melepeciarz Chcę byś się zamknęła, bo zapalałem gieta Kiedy tylko dotknęła parkietu w domu ma lewa skarpeta Nocami bliżej do celu mam, za dnia zazwyczaj coś nie tak Zabijam cały żal, daj mi, dzwonię do szefa, z daleka Za dnia za dużo spraw do załatwienia mnie czeka Za-za-za-za-za, za dnia za dużo problemów Za to mam bliżej do celu, za długo siedziałem w cieniu Za-za-za-za-za, zapadam się gdzieś w mieście Zanurzam się w tekście, za wysoko, za wcześnie Za to mam bliżej do celu Za-za-za-za-za
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out