Lyrics

Rozwiał nas po świecie życia wiatr Zerwał niewinności naszej kwiat Szkoda niewypowiedzianych słów Niewycałowanych ust Jeszcze noc, a już tęsknię Chyba serce mi pęknie Nie ten czas i nie miejsce Drwi podły los Usta płoną udręce milknie głos Kiedy świt cię zabierze Chociaż ciągle nie wierzę Powrócimy do życia Lecz martwi na pół I wyjdziemy z ukrycia Dławiąc ból Gwiazdy gasną kończy się nasz czas Otchłań codzienności wciąga nas Stygnie już powoli w żyłach krew I miłości żyć trzeba wbrew Jeszcze noc, a już tęsknię Chyba serce mi pęknie Nie ten czas i nie miejsce Drwi podły los Usta płoną udręce milknie głos Kiedy świt cię zabierze Chociaż ciągle nie wierzę Powrócimy do życia Lecz martwi na pół I wyjdziemy z ukrycia Dławiąc ból To nie jest film i nie zdarzy się cud Niestety czas szybko płynie tylko w przód Straconych szans już nie zwróci nam nikt Nie zwróci nam już nikt Jeszcze noc a już tęsknię Chyba serce mi pęknie Nie ten czas i nie miejsce Drwi podły los Usta płoną udręce milknie głos Kiedy świt cię zabierze Chociaż ciągle nie wierzę Powrócimy do życia Lecz martwi na pół I wyjdziemy z ukrycia Dławiąc ból
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out