Lyrics

Nie odtrącaj mnie tylko dlatego Że śmierdzi, ach śmierdzi mi z ust I nie emabluj mojego kolegi Choć dramatycznie capi mi z ust Nie dyskredytuj mojej miłości Choć faktycznie jedzie mi z ust Bo może zaznasz ze mną błogości I wtedy zaakceptujesz ten wstrętny smród Lato, lato, abstrakcyjne sny, pan benzyna, augustowskie sny Lato, lato, obosieczne kły - baza, baza, w radiu ja i ty Lato, lato, monstrualne wszy, pod pachami małe, wrzące łzy Lato, lato, postękują psy - gnoza, gnoza, w trutiu ciekłe msy Nie deprecjonuj mojej wartości Z powodu smrodu z moich ust I nie odsuwaj się na kilometr Mimo, iż wściekle daje mi z ust Ach, nie bądź indyferentną rasistką Choć okrutnie jedzie mi z ust Przestań fistować mnie para-mentalnie Mimo, że wali mi, że kopie mi z ust
Writer(s): Tymon Ryszard Tymanski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out