Lyrics

Żyję sobie od tak, po prostu Nie chce mi się palić mostów, wąsów Wstawiać postów, patrzeć w lustro i ścinać zarostu Nie chcę, aby uciekał czas, żyć w trójkątach, jak Pitagoras Nie chcę, by nasz płomień gasł i chodzić w masce, jak Kamil Grabar Oh, nie chcę kłamstw, bez Rosji płyną garstki I nagłówków dla półgłówków, aby zamykali nas za Gras Widzę wszystko, jak night house, jak żyją ludzie z tej samej gliny Nie chcę znać poczucia winy, chcę tylko spokoju dla swojej rodziny Nie chcę myśleć dziś o szansach, że co było poszło w las Nie chcę, by pękały struny i instrument przestał grać Nie chcę, by pękały mury, chcę tu z tobą zwiedzać świat Chcę spokoju dla rodziny tak, jak każdy z nas Nie wiem ile to potrwa Jaki my mamy plan Ale czuję od środka Że nigdy nie będę sam Nie wiem ile to potrwa (ile?) Jaki masz na to plan Ale czuję od środka (czuję) Że nigdy nie będę sam Tyle sprzecznych info Góra - dół, jak podróż windą Każdych wskazówek coraz mniej Chcę wiedzieć, co prawdą jest (Prawdą jest) Nie chcę dziś długich ośmiu godzin snu Wiem, że szans więcej ma dla nas dzień (Mhhm) Chcemy się mieć - spokojny bar Z tobą być, palić weed Wyłączyć prąd Nie wiem ile to potrwa Jaki my mamy plan Ale czuję od środka Że nigdy nie będę sam Nie wiem ile to potrwa (ile?) Jaki masz na to plan Ale czuję od środka (czuję) Że nigdy nie będę sam Że nigdy nie będę sam Że nigdy nie będę sam
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out