Listen to Moonlight (feat. Malik Montana) by Kizo

Moonlight (feat. Malik Montana)

Kizo

Hip-Hop/Rap

2,122 Shazams

Lyrics

Moonlight, yeah, yeah Yeah, yeah, yeah Cierpy wożą kurwy po nocy Apartamenty, kręcone pornosy Diler na warcie dzwonią po nosy M-ka tuli jak ciepły kocyk Ja nie śpię, bo się znowu martwię, twoje życie wygląda jak parkiet Łażę sobie po nim w nowych butach, potem organizuje bankiet Tu gdzie nikt się nie przyzna, ale co drugi martwi się porankiem Czy oby na pewno z rana o szóstej nie będzie szarpania za klamkę Chłopaki spełniają swój sen, Turbo Porsche Cayenne! Dawaj tu mordo jak masz sprawę to nawijaj szybko, bo się spieszę Diesel w powietrzu, nie gasną silniki, nic nie było brane na zeszyt Widziałem w klipach tą waszą ulicę przestańcie to wreszcie kaleczyć Nawet nie wiecie co to są problemy Nas problemy to już nawet przestały dręczyć Księżyc ulicy to rzuca światło na ręce, dziesięć samar w BM-ce Towar na apartamencie, towar gdzieś na kawalerce, ja By zarobić to po pierwsze, nocą powstają plony najszersze Gdy Ty przepierdalasz w nos swoje dorobki, ja za to sobie klip nakręcę, ja Na nogach tutaj za dnia jak i w noc Zarabiasz lub wydajesz sos Szmule, dragi, wagi, telefony (Moonlight) Szama, jointy, ładne fury, same ziomy (Moonlight) Wielkie domy, plony, numer zastrzeżony (Moonlight) Zatrzy-mania, przeszu-kania, komisarz wkurwiony Yeah, yeah, moonlight Yeah, yeah, yeah, yeah, moonlight Yeah, yeah, moonlight, woo-wo! Nie widziałem, nie słyszałem, a jak byłem to spałem Telefon, podsłuch, rozmowa tu może być dowodem w sprawie Zdjęcia mi robią jak fani, a zdjęć ich nie widać jak na Instagramie Na kartę telefon, na cudze nazwisko, odkąd PiS ma władze Pepsi otwarte, by wrazie czego połknąć samarę Kokę popijam pepsi jak bym popijał lufę przy barze Rzyganie potem, wyrzucam treści tych zdarzeń To nie bulimia mimo to rzygam, by zrzucić wagę Tu gdzie dniówka większa od krajowej pensji A na bloku aluminium wciąż szeleści Tu gdzie każdy chce być Pablo Escobar Taki zarobas, że wczoraj w zeszyt brał Kumple mówią, Malik one są bez szału A ja na to że dwie połówki to całość Kumple mówią, Malik one są bez szału A ja na to, że dwie połówki to całość Szmule, dragi, wagi, telefony (Moonlight) Szama, jointy, ładne fury, same ziomy (Moonlight) Wielkie domy, plony, numer zastrzeżony (Moonlight) Zatrzy-mania, przeszu-kania, komisarz wkurwiony (Moonlight) Yeah, yeah, moonlight Yeah, yeah, yeah, yeah, moonlight Yeah, yeah, moonlight, woo-wo!
Writer(s): Mosa Ghawsi, Patryk Wozinski, David Sadowski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out