Featured In

Credits

COMPOSITION & LYRICS
Rafal Benedek
Rafal Benedek
Composer
PRODUCTION & ENGINEERING
Ladaco
Ladaco
Producer

Lyrics

Wschody i zachody słońca Woda letnia, zimna, wrząca, wszystkie te butelki wina Czas by wsparła mnie rodzina Rolki, pasty, durne fotki, łapki, lajki i emotki Tamta Marta z trzeciej klasy, czasy gdy nie miałem kasy Marcepany mojej mamy, czasy kiedy byłem lany Rwący potok, gdzieś tam w górach, hitem pomost na Mazurach Mógłbym dalej, przez noc całą i tak to by było mało Mógłbym dalej, przez noc całą, wszystko wzięło, przeleciało Każdy z nas to dobrze wie Wszystko kiedyś skończy się Te jesienie, lata, zimy, wiosny które tak lubimy W dniu, którego nikt z nas nie zna Trzeba będzie się pożegnać Ból po stracie tępy, ostry, siwy chłopak mojej siostry Dobre rady dyrektorki, moi ludzie dobre mordki Te aftery, te difory, wstyd to został do tej pory Tańce, zwałki i piruety, ropy, randki i bankiety Karakiely, w szkole paciorki z Afryki Mój telefon, twoje dlonie, SOS na dzikie słonie Mógłbym dalej, przez noc całą i tak to by było mało Mógłbym dalej, przez noc całą, wszystko wzięło, przeleciało Każdy z nas to dobrze wie Wszystko kiedyś skończy się Te jesienie, lata, zimy, wiosny które tak lubimy W dniu, którego nikt z nas nie zna Trzeba będzie się pożegnać Chciałbym, chciałbym jeszcze Chciałbym jeszcze raz Chciałbym, chciałbym jeszcze Chciałbym jeszcze raz Chciałbym jeszcze
Writer(s): Rafal Wawrzyniec Benedek Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out