Lyrics

Lubię gdy kłamiesz przy kawie nad ranem Zmawiasz litanie i głos Ci się łamie Lubię gdy czasem zdejmujesz przebranie A kiedy kochasz to walą przez ścianę Ostatni raz się wystawię, ale mam już wyjścia plan Już lepiej milcz, lepiej mieć nic Zapomnij to co mogło być Już lepiej patrz jak płonie w nas Na starej kliszy dawny film Mów do mnie z fasady kłamstw Gdy wycieramy sobie twarzą twarz Lubię gdy straszysz mnie korpo i sianem Sługi im dalsze, tym bardziej oddane Wcale się boję, lecz słucham jak kamień Bo lubię gdy kłamiesz, choć znam Cię na pamięć Ostatni raz się wystawię, ale mam już wyjścia plan Już lepiej milcz, lepiej mieć nic Zapomnij to co mogło być Już lepiej patrz jak płonie w nas Na starej kliszy dawny film Mów do mnie z fasady kłamstw Gdy wycieramy sobie twarzą twarz Już lepiej milcz, lepiej mieć nic Zapomnij to co mogło być Już lepiej patrz jak płonie w nas Na starej kliszy dawny film Mów do mnie z fasady kłamstw Gdy wycieramy sobie twarzą twarz
Writer(s): Dawid Wajszczyk, Szymon Płaska Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out