Lyrics

Nie chcą otworzyć drzwi, mam ten łom ze sobą O hajsie mowa, zawsze stoję obok Grube lata w trasie, nie tą koncertową Życie szare, ale stack ma kolor Ludzie tu kłamią, ale liczby nie-e Świeża gotówka, przechodzi mnie dre-eszcz Muszę zapewnić rodzinie co je-eść Twoje drobne mi nie starczą na chle-eb Suko robię pieniądz incognito Wypierdalaj mi z tą śliską witą Wasze słowa puszczam tutaj przez grube sito Potrzebuje Patek, potrzebuje pitos Je fais exploser le rap comme si je jouais à la console Ja gotuje, to co szamasz Chodź nie zima, dosyć sanek Hit za hitem, to nie Sanah Najpierw kanapka, a sukces poczeka Za drogie buty mam, nie mogę biegać Szepcze mi anioł, a kusi mnie szetan Pieczemy chleb i robimy parmezan Cztery odmiany mieszają się z Dior Pierdolę media i jebie mnie PR Wyciągam rękę to tylko po milion To nie czasy, kiedy goni mnie KIA A kiedy Bóg będzie chciał zabrać mi życie Nie ważne ile na koncie tych cyfer Nic nie pomoże pisanie R.I.P Zostanie tylko to co mogłeś widzieć Karmi mnie szabla i zginę od szabli Głębokie bagno, tak drogie zegarki Nie chcę więcej widzieć już łez w oczach matki Wspinam się na szczyt, a byłem ostatni Gadają o mnie Mento B, do blety wrzuciłem Cali Bag Świecą oczy mi się, jakbym pił Ale na Cartier rzuciłem ice Ale na Cartier rzuciłem ice Ale na Certier rzuciłem... Gadają o mnie Mento B, do blety wrzuciłem Cali Bag Świecą oczy mi się, jakbym pił Ale na Cartier rzuciłem ice Ale na Cartier rzuciłem ice Ale na Cartier rzuciłem...
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out