Music Video

Cypis/Chwytak/Kaczmi - Po piątku sobota (Prod.Floras)
Watch {trackName} music video by {artistName}

Featured In

Credits

PERFORMING ARTISTS
Cyprian Racicki
Cyprian Racicki
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Cyprian Racicki
Cyprian Racicki
Songwriter

Lyrics

Pijesz drinki ze żubrówki Kochasz kluby i domówki 0.7 na dwa razy Diler wjedzie, fete waży Lewa dziura już nie może No to w prawą grama włożę Biała moc gości wszędzie I wiadomo pizda będzie Propo pizdy pokaż szparę Jeśli sucha puszczę harę Będzie mokra jak po deszczu A ty kurwa spadaj leszczu Zrobię z pizdy ci kałuże Jak już chuja w niej zanurzę Co wypijesz? Może bolsa Szybko mi spierdala forsa Opel corsa a nie beta Lubisz serek spod napleta Ty to jesteś głodomorek Z pizdy robisz sobie worek Łykasz druty jak andruty Lubisz oblizywać fiuty Łbie zakuty, kac cię męczy Nie ma fety, zejście męczy A tymczasem ja w żywiole Gdy się kurwa napierdolę Szukam grandy, leje cioty Wyskakiwać mi tu z floty Długie loty, ścinam brzozy Gdy się w nos za dużo włoży Chuj wam w szyje, raz się żyje Później to już w piachu gnije Po piątku sobota Po sobocie wjeżdża kac Polewaj wódki Dziś musimy w palnik dać Piątek i sobota Jak ja kocham te dwa dni Czuje się szczęśliwy Nic już nie potrzeba mi Po piątku sobota Po sobocie wjeżdża kac Polewaj wódki Dziś musimy w palnik dać Piątek i sobota Jak ja kocham te dwa dni Czuje się szczęśliwy Nic już nie potrzeba mi Jebciu dup Wszystko w biegu Nosek biały nie od śniegu Nie od zimna nos czerwony Ostro rzęsie porobiony Bas mi łeb tu rozpierdala Dymy jak u Magicala To impreza u Cypisa Z żyrandola kondom zwisa Jakaś laska siedzi w boksie Mówią że je na detoksie Wielka dupa i arbuzy Lecz podobno w dupie luzy Ja jej proponuje drina Z mordy już mi kapie ślina Ona mówi że nie pije Kto nie pije, ten nie żyje Na parkiecie wywijanie Czuje że mnie bierze sranie I do kibla ruszam wnet A pod stopą gaśnie pet Kawę z mlekiem piłem sobie Zaraz pewnie srake zrobię To nie elegancja francja Laktozy nietolerancja To nie żarty drogie dzieci Nagle z dupy mosiądz zleci Jebło z dupy ino roz To dla kibla mocny cios Kibel ma brązowe biegi Pozdrowienia dla kolegi Cypis wielkie dzięki ci Fajnie żeś pilnował drzwi Po piątku sobota Po sobocie wjeżdża kac Polewaj wódki Dziś musimy w palnik dać Piątek i sobota Jak ja kocham te dwa dni Czuje się szczęśliwy Nic już nie potrzeba mi Po piątku sobota Po sobocie wjeżdża kac Polewaj wódki Dziś musimy w palnik dać Piątek i sobota Jak ja kocham te dwa dni Czuje się szczęśliwy Nic już nie potrzeba mi Nike zwykle, wściekłe psy W domu zwykle ciche dni Jak najebiesz dobrze się, to sprzedajesz ciało swe Myjesz cipę, golisz łono Twej głupoty nie zmierzono I wyprężasz się w kamerce Mając wielkie dildo w ręce Masturbujesz się dla kasy Zero stylu, zero klasy Po robocie nowy make-up Na parkingu stary pick-up Auto, droga, klub i ty Tu nakurwia w szklane drzwi Otworzyły wreszcie się Kto dziś skończy noc na dnie? Już od wejścia prężysz cyce Chodź tu mała, to je chwycę Amat najebany w sztos Ale zaraz jebnie w nos Jednak z ryja ci nie styka A mokra cipeczka pika Wyćwiczone mięsnie kegla Dziurka słodka jak czekolada wedla Pochwyciłaś czyjeś jaja Jeszcze pała mu nie stała W ciemnym kącie wsiadłaś na prącie Sperma wybuchła przy zbyt krótkim loncie To był numerek trzy sekundowy Z dupy wyleciał pocisk gazowy Lepiej nie wąchaj, bo będziesz trup Kury spierdolił głęboko w grób Po piątku sobota Po sobocie wjeżdża kac Polewaj wódki Dziś musimy w palnik dać Piątek i sobota Jak ja kocham te dwa dni Czuje się szczęśliwy Nic już nie potrzeba mi Po piątku sobota Po sobocie wjeżdża kac Polewaj wódki Dziś musimy w palnik dać Piątek i sobota Jak ja kocham te dwa dni Czuje się szczęśliwy Nic już nie potrzeba mi
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out