Lyrics

Joł, "Nie da się pracować z tobą" - słyszę to całe życie Mówiła mama, trener siatki i każdy nauczyciel Zmieniałem szkoły, nie dali rady okiełznać nigdzie Generator Problemów - piąty raz mam zmienić ksywkę? Gdzie nie przyszedłem był zgrzyt, ej "Ty to Kubuś fajny chłopak jesteś, ale kurwa męczysz za chwilkę" Żaden manager nie wytrzymał jak miał gorącą linię A nie zarobię im jak Drake, więc potem mieli mnie w piździe Samolot na blok mieliśmy o piątej rano O 23 piszą w studio, "Odwołano", kurwo pojebało? Jebać was, a fusto by Tobie kiedyś najebie garści Nauczysz się mnie nie lekceważyć, a patrzę z Warszawy Jak lekceważyli w labelach, w których w końcu chcieli wydawać prawdziwego hustlera Ale nie przepalili charakteru, który im nie mieścił się w Excelach Bo moje ambicje to bycie freshmanem ex-excela Robię to dla mojej największej fanki Kocham cię mamusiu i jeszcze w końcu zarobię hajsy To ja, niechciany, nielubiany, lecz nigdy dla Ciebie Za długo klepałem biedę, dziś naklepię biedzie To ja, niechciany, nielubiany, na głowie podziabany, na sercu poraniony Nigdy nie przychodzę sam, zawsze ze mną są problemy A w głowie mam demony z którymi ustalam plany To ja, niechciany, nielubiany, na głowie podziabany, na sercu poraniony Nigdy nie przychodzę sam, zawsze ze mną są problemy A w głowie mam demony z którymi ustalam plany Za siedem złotych za godzinę z Berym w nocy odśnieżałem dworzec Stamtąd na lekcje do szkoły, kurwa usnąłem na WoSie A i tak zdałem maturę, kurwom zagrałem na nosie A czasem musiałem kimać w autobusie całą nockę Od dzieciaka persona non grata nie chcieli mnie zapraszać Za uliczny przy dzieciakach z dobrych domów Zza dobrego domu przy streeciakach W domu problem, w szkole problem, wszędzie kurwa, za co znowu mam przepraszać? Tato mówię do ojczyma, dziadku do ojczyma mamy Więc czego oczekujesz mówiąc ty zachowuj normalnie się Jak moje życie to od podstawy już rozjebane jest Jak budujesz dom na plaży to się nie zdziw jak zawali się Robię to dla mojej największej fanki Kocham cię mamusiu i jeszcze w końcu zarobię hajsy To ja, niechciany, nielubiany, lecz nigdy dla Ciebie Za długo klepałem biedę, dziś naklepię biedzie To ja, niechciany, nielubiany, na głowie podziabany, na sercu poraniony Nigdy nie przychodzę sam, zawsze ze mną są problemy A w głowie mam demony z którymi ustalam plany To ja, niechciany, nielubiany, na głowie podziabany, na sercu poraniony Nigdy nie przychodzę sam, zawsze ze mną są problemy A w głowie mam demony z którymi ustalam plany
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out