Lyrics

Pan na które piętro? Ja Panu wcisnę, jedziemy na sam dół, hahahaha, taaa Ey, Lenny cook this shit up To moja nagroda, czy to moje piętno Was zostawiam w tyle, no a zwiększam ciągle tempo Ty trochę przyhamuj i weź zbastuj piętą Znów biorę coś, ja nie powinienem, wiem to Znowu jestem po czymś Robiliśmy przerwy i tak dalej się to toczy To jest moje błędne koło, w nim się kręcę nie mam dosyć Ty nie przetniesz cięciwy, nawet jak użyjesz kosy Znów się łapie na tym, po roślinie mrużę oczy Ty przymrużasz oko, kiedy ziom szuka pomocy Moje odstające ucho, pomaga słyszeć ich głosy Czasem nie wiem, jak mam pomóc, ale zrobię co w mej mocy To jest moje błędne koło To jest moje błędne koło (ahaa) To jest moje błędne koło To jest moje błędne koło Chcę żebyście pochowali mnie z zeszytem, długopisem Przez minutę róbcie hałas, a nie pierdoloną ciszę Siedzi w bani mi myśl o śmierci, przez to wiem, że kocham życie Bo nie słucham śmieci, kiedy mówią o zasadach Ty byś tego nie przeżył, więc nie pytaj skąd ta zmiana Mam zblanszowany łeb, czy wyglądam na kucharza? W gastro zapierdalałem, bez czasu żeby się mazać Ciężko pracowałem, wsiadam w furę, teraz jazda! Teraz to gwiazda Kiedyś pseudo raper, tak mówiły typy z miasta Dalej ten sam typ, inna marka zegarka Od kiedy jestem młody, ze mną ta sama garstka Znowu jestem po czymś Robiliśmy przerwy i tak dalej się to toczy To jest moje błędne koło, w nim się kręcę nie mam dosyć Ty nie przetniesz cięciwy, nawet jak użyjesz kosy Znów się łapie na tym, po roślinie mrużę oczy Ty przymrużasz oko, kiedy ziom szuka pomocy Moje odstające ucho, pomaga słyszeć ich głosy Czasem nie wiem, jak mam pomóc, ale zrobię co w mej mocy To jest moje błędne koło To jest moje błędne koło (ahaa) To jest moje błędne koło To jest moje błędne koło Znowu wracam, znowu to samo Temat suki, siano, Łódzkie Las Vegas parano, czaisz? Yeah, nie raz zdrowia brakowało Mam tylko nadzieję, że nie zabraknie dla moich braci Yeah, jak jedziemy to wyżej Yeah, nie chcę wracać już tam Wszystkie moje głowy na pozycje Skierowani na to, żeby rozjebać ten kraj Tyle hitów w takim wieku, to jest talent Parę-parę pak, to jest grass, a nie talerz Nawijasz na uszy udon, pojebane Osiągnąłem dużo więcej, robiąc coś z czego się śmiałeś Dziewiętnaście kończę w sierpniu, mam na ścianie kurwa złoto Z Łodzi jednooki gówniarz, podbij do tego cioto W każdym mieście w Polsce, otwieramy koło Rodziców karmię dumą, już o przyszłość się nie boją Znowu jestem po czymś Robiliśmy przerwy i tak dalej się to toczy To jest moje błędne koło, w nim się kręcę nie mam dosyć Ty nie przetniesz cięciwy, nawet jak użyjesz kosy Znów się łapie na tym, po roślinie mrużę oczy Ty przymrużasz oko, kiedy ziom szuka pomocy Moje odstające ucho, pomaga słyszeć ich głosy Czasem nie wiem, jak mam pomóc, ale zrobię co w mej mocy To jest moje błędne koło To jest moje błędne koło (ahaa) To jest moje błędne koło To jest moje błędne koło Yeah, BigVkie Ziomal wali to już drugi tydzień, kurwa mocny kolo Jak się wyjebie na ryj skuma, że to błędne koło Mogą kurwa zaczepiać, jeśli tylko pierdolą Się bujaj z tą kurwą, ja się bujam z mamoną Ja też żyłem w tym kole, byłem w gównie tak długo Żaden chwast, jestem z betonu różą Yeah, wskoczyliśmy górą, każde słowo małej ćpunki moje ziomy odpulą Co jest kurwa agenci? Co tydzień pięć cyfr — tak się kręci Błędne koło, zmieniłem na koła Z twoją siorą, bądź pewien, że podołam Wszedłem na salon, ale nie wyszedłem z pola jeszcze Mówią, że ze wsi, zawsze będę dumny skąd jestem Leszcze, mówią, żebym pokazał więcej Pizdo jak gramy w Polsce, to pogo jest wściekłe (let's go, let's go) Tyle jebanych gróźb, ale jeszcze nie uciekłem jakoś (jakoś nie kurwa) Kurwy chcą znaczyć coś, ale się w mieście tracą (let's go, let's go) Nowy ciuch, nowy swag, nowy check mam na sobie szmato Gdzieś mam iść gdzieś mam być a kurwa kto zapłaci za to Hahah, BigVkie Yeaaa, BigVkie Ey, Lenny cook this shit up
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out