Lyrics

Niebo pęka na pół, nagi król Każdy tu widzi, że to nie nowe szaty (uuu) Przytakuje ze stu, że wygląda jak Bóg Chcą smak poznać jego sałaty (uuu) Umarł król, żyje król, pełne brzuchy i stół Jeden mniej się na stypie bawi (uuu) Jeden mniej, ale chuj, wybudujemy grób Jeszcze świeczka i nie ma sprawy Pada deszcz, Panta Rhei Kap, kap, kropla drąży skałę Ile możesz znieść, zanim trafi Ciebie szlag? Kap, kap Doskonale woda zmyje każdy brud i każdy grzech, kurwo, amen Cały czas ktoś powtarza, że oszalałem, doczepiane Chociaż wiem, że rację ma, no bo ja i każdy z nas Rozpierdoloną ma banię przez to życie, które wjechało jak kwas, nie przestaję Słyszę "jazda", to mnie nie trzeba zachęcać Mam to w gwiazdach zapisane, kurwy, beztalencia Na nadgarstkach świeci złoto, palcach, szyi, zębach By mnie zabrał Charon łodzią, miejsca w pierwszych rzędach My ćwiczymy psychikę, potem biceps Morda, nie szklanka, nie stłucze po bicie Woda nie utopi ryby, ogień nie zabije smoka A Ty masz jaja, to powiedz jej o tym, jak bardzo kochasz ją (uuu) Niebo pęka na pół, nagi król Każdy tu widzi, że to nie nowe szaty (uuu) Przytakuje ze stu, że wygląda jak Bóg Chcą smak poznać jego sałaty (uuu) Umarł król, żyje król, pełne brzuchy i stół Jeden mniej się na stypie bawi (uuu) Jeden mniej, ale chuj, wybudujemy grób Jeszcze świeczka i nie ma sprawy Jak Cię widzą, tak Cię piszą, choć to analfabeci Wzroku nie spuszczaj, choćby meduza stała naprzeciw Wiesz, kto na trackach tak leci, mów na mnie, synku, "Bugatti" Do bitu kleję się jak wodorost do cycków rusałki Nie każdy musi mnie kochać, pierdolę fałszywą miłość Nie wierzę w żadne ich słowa, w mym blasku się grzeją jak w Rio Zdobycie tronu to jedno, utrzymać władzę jest ciężej Prędzej Ci głowę odetną, niż wyciągną do Ciebie rękę Jak zarobisz więcej niż oni, to będą gadać o Tobie "sprzedawczyk" Najlepiej zarabiać mniej, wtedy się czują bezpieczniej te łajzy Nie kumam fazy na zazdrość, nikt mi nic nie dał za darmo Mam środkowe palce tak sztywne, jakby się oba nażarły Kamagrą Omijam bagno z daleka, psychika to ogromna twierdza Życie to zawiła ścieżka, jak spacer po jelitach węża Znowu sen z powiek Ci spędzam, oceniasz mnie, kurwo, jak sędzia Twe serce z zawiści pęka, łamiąc od wewnątrz żebra (ooo) Niebo pęka na pół, nagi król Każdy tu widzi, że to nie nowe szaty (uuu) Przytakuje ze stu, że wygląda jak Bóg Chcą smak poznać jego sałaty (uuu) Umarł król, żyje król, pełne brzuchy i stół Jeden mniej się na stypie bawi (uuu) Jeden mniej, ale chuj, wybudujemy grób Jeszcze świeczka i nie ma sprawy
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out