Lyrics

Oddycham ciężko Nie wychodziłem na zewnątrz Przez długi czas Tam wszędzie ciemność Niektórzy widzą w niej piekło Niektórzy raj Widzę ciebie też Patrzysz w moje oczy i mnie wołasz Zaufania chcesz Nie wiem czy urosnę w siłę tam Czy skonam Powiedz mi czego chcesz Kawa na ławę Ja sztuczki twoje przejrzałem Teraz już na nie Za późno jest Powiedz mi czego chcesz Karty otwarte Ja chcę tylko prawdę Twój plan Rolę dla mnie I czy Dla ciebie liczę się Stać mnie na więcej Stać cię na więcej też Stać mnie na więcej (Więc) Stać cię na więcej też Stać mnie na więcej Stać cię na więcej też Stać mnie na więcej (Więc) Stać cię na więcej też Zostałem gdzieś Jakoś tak daleko z tyłu (Wow) Nie nadążam za czym biec Nie rozumiem walki wiru (Nie nie nie nie nie) I choć prawda w oczy szczypie czasem Nad rozsądkiem mym się zmiłuj (Proszę) Gdy na szali moje życie ważę Już mi tutaj nie lawiruj Bo widzę te twoje starania i szczerze Trochę mam dosyć (Już ci nie wierzę) Wszystkie opinie do prania Ty podzielasz zdania By podzielić głosy Piszesz podania I podpalasz stosy Nie zaburza ci to spania (Nie nie) Rozumiem brzęk groszy Ale po co te kosy Po co te kosy? Powiedz mi czego chcesz Kawa na ławę Ja sztuczki twoje przejrzałem Teraz już na nie Za późno jest Powiedz mi czego chcesz Karty otwarte Ja chcę tylko prawdę Twój plan Rolę dla mnie I czy Dla ciebie liczę się Stać mnie na więcej Stać cię na więcej też Stać mnie na więcej (Więc) Stać cię na więcej też Stać mnie na więcej Stać cię na więcej też Stać mnie na więcej (Więc) Stać cię na więcej też
Writer(s): Jakub Podmokly Lyrics powered by www.musixmatch.com
Get up to 2 months free of Apple Music
instagramSharePathic_arrow_out