Lyrics

To, co robię, to dla ciebie kochanie Byś nie musiała się przejmować, kiedy wstaniesz, przywitasz dzień Na lepsze jutro godnie zapracowałem Życie przywita cię czerwonym dywanem, zasługujesz Do roli ojca nareszcie dojrzałem Biorę cię w swoje ramiona delikatnie jak dmuchawiec Chociaż znowu ci nie poczytałem bajek To dostaniesz na starcie to, czego ja nie miałem Zabiorę cię do parku, tam gdzie kolorowe róże Pokażę ci po deszczu tęczę, otulę, gdy nadejdą burze Razem zdobędziemy Everest, nauczę cię słuchać lasu szept Pokażę ci kosmosu kres, przemierzymy świat wzdłuż i wszerz Widzę siebie w twoich oczach, w tej głębinie mogę topić się Twe marzenie każde spełnię, z każdym dniem bardziej kocham cię Kiedy w pełnię śpisz obok mnie, gapię się na ciebie w stanie zen Wiele stworzyłem, jeszcze więcej stworzę, ale tyś jest moim najpiękniejszym z dzieł Gdyby mnie zabrakło, pamiętaj, że twój tata był prawdziwy jak te słowa, które pisał Chciałem ludziom dać światło, by świetliło drogę, by wyrwali z piekła za życia Po mnie nie zostanie cisza, nie zapomnij, żywe anioły Hania, moja mała Mona Lisa, a teraz raz, raz, zbieraj się do szkoły Zabierz mnie pod dom Kieruj się tam, gdzie świeci słońce Samoloty, autobana, prom Wszystkie szlaki mi błogosławione Naprzód, pełna moc Przemierzam znów kolejną szosę I choć dom daleko stąd Serce zawsze odnajdzie drogę Dzięki z całego serca, moje kochanie, za ciągłe nieustanne wsparcie, skarpety i śniadanie Wiem, czasami między nami spory i haje Bo życie nie tak kolorowe jak telenowela z TVN Najlepsze, co mamy, to siebie i Hanię A ty spełniłaś me marzenia, tak, te z numeru "Czego chcę" Znowu kabaret i nie pójdziemy na balet Bo mała daje nam popalić bardziej niż rama fajek Moja piękna, moja piękna, moja najpiękniejsza z muz Na wietrze lekka jak nowa setka, chcę spijać nektar z twoich ust Dom jak Mekka, graj to selecta, droga kręta, ale jestem tuż Się nie lękam, to ostatnia prosta, schnę za tobą jak na kartce tusz Między słowami jak Scarlet, ty czytasz mnie, czy tego chcę, czy nie Nie wiem jak dałbym sobie radę, pewnie zostałbym tam sam na dnie Chyba lolka dziś zapalę, wiem, wiem, że jestem po tym hipisem Tak trudny obrany target, muszę się odłączyć, resetuję rdzeń Gdyby świat przestał istnieć i miało nie Być jutra, me serce biło tylko dla ciebie Czasem się gubię, drogi szukam, ty nadajesz mi kierunek jak marynarzowi gwiazdy na niebie Po mnie nie zostanie cisza, w każdym tekście zawarta ma cząstka Zapisuję te chwilę jak klisza, chyba nam wyszła całkiem niezła fotka Zabierz mnie pod dom Kieruj się tam, gdzie świeci słońce Samoloty, autobana, prom Wszystkie szlaki mi błogosławione Naprzód, pełna moc Przemierzam znów kolejną szosę I choć dom daleko stąd Serce zawsze odnajdzie drogę
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out