Lyrics

Prosiłam ciebie, nie pisz do mnie Nie dzwoń i nie wyczekuj pod moim domem Zabiłeś we mnie wszytko co dobre Nie chciałeś sie zaangażować to nie Odejdź, proszę Odejdź, to koniec życie nam miało płynąć Teraz całe w batonie Odejdź proszę Odejdź, to koniec Skutecznie próbujesz nie dać mi o sobie zapomnieć Nie pisz mi znowu, że moje perfumy na twojej pościli że tylko ja i z nikim innym nie wyobrażasz sobie mieć dzieci Nie chcesz umierać beze mnie obok – bosko! A słyszę w telefonie. że ta druga jest tam obok Sie rozłącz Więc nara nara nara Jakoś nie chce mi sie z tobą gadać Więc nara nara nara Usuń mój numer i spadaj! Odejdź proszę Odejdź, to koniec Próbuję ci powiedzieć, że samej jest mi dobrze Odejdź proszę Odejdź, to koniec Od lat zamieniasz w popiół wszystko czego się dotkniesz Odejdź proszę Odejdź, to koniec Próbuję ci powiedzieć. że samej jest mi dobrze Odejdź proszę Odejdź, to koniec Od lat zamieniasz w popiół wszystko czego się dotkniesz Od rana telefony, że chcesz się spotkać ze mną Postawić obiad W sumie nic nowego Próbujesz szukać znów ognia Mam popiół w tych zwrotkach Iskry nie ma już od lat W sumie nic nowego Nic nic nic U mnie nic nowego Z ta różnicą, że do zmiany zdania mi daleko Między nami nie ma już niczego To ostatni raz Już więcej nie powtórzę elo! Więc nara nara nara Jakoś nie chce mi sie z toba gadać Więc nara nara nara Usuń mój numer i spadaj! Odejdź proszę Odejdź, to koniec Próbuję ci powiedzieć, że samej jest mi dobrze Odejdź proszę Odejdź, to koniec Od lat zamieniasz w popiół wszystko czego się dotkniesz Odejdź proszę Odejdź, to koniec Próbuję ci powiedzieć, że samej jest mi dobrze Odejdź proszę Odejdź, to koniec Od lat zamieniasz w popiół wszystko czego się dotkniesz
Writer(s): Marianna Szczepaniak, Kamil Przybysz Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out