Lyrics

Milczenie jest złotem Ale co jest mową Skoro koniec końców Liczy się tylko słowo Czasem oddałbym wiele Byle nie być sobą A gdy słów brakuje Myśli się mnożą Ta piosenka nie jest smutna tylko wściekła Bo znów się okazało, że sam siebie nie znam Powrót do domu, powrót do piekła Myślałem, że mieszkam sam, a nie mieszkam Oni wóda i koks, ja moje ego i mrok Na chuj mi dragi, mam te paranoje i mrok Kiedyś skończy się to i ten jebany rok Oni wóda i koks, ja moje ego i mrok Ryję się tak często Że uznaje to za hobby W mojej głowie trochę gęsto Jak ja mam być mądry? Najpierw mówię Potem myślę Przez to spalam mosty Potem spalam jointy By uciszyć głosy Mam tu burdel Mam tu syf Mam tu mętlik Choć nie stoję w miejscu Wcale nie jest lepiej, wierz mi Nie jestem stary Ale dostałem lekcji parę I już mi się nie śpieszy Czasem oddałbym wiele Byle nie być sobą Bo gdy słów brakuje Myśli się mnożą Oni wóda i koks, ja moje ego i mrok Na chuj mi dragi, mam te paranoje i mrok Kiedyś skończy się to i ten jebany rok Oni wóda i koks, ja moje ego i mrok
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out