Lyrics

Będzie miał tu gruby balet, normalnie nie Ma na hajsy nowy patent, legalnie nie Chatę znalazł w Alicante, centralnie nie Trzymaj się mordeczko z fartem, normalnie nie Będzie miał tu gruby balet, normalnie nie Ma na hajsy nowy patent, legalnie nie Chatę znalazł w Alicante, centralnie nie Trzymaj się mordeczko z fartem, normalnie nie Znowu go widzę, znowu go widzę, znowu go widzę, kurwa Znowu ta gadka o tym, co kupił, kurwa, o tym, co ruchał Kto komu kosę, kto komu kasę, a komu stygnie trumna Wydziera mordę przy tym, patrząc czy go każdy słucha Cała ta knajpa wie, on jest moim ziomem Słyszę w mojej głowie, on jest moim ziomem Dzieci przestały jeść, zniknął klimat w moment Widzę po ich minach, co, on jest taty ziomem? Chciałbym wytłumaczyć, najlepiej przez megafon Solidny wstydu zastrzyk, zakryć kominiarką Od przypałowej gadki, już tu patrole jadą Normalnie nie, już tu patrole jadą Proszę o rachunek, bo dłużej nie udźwignę Kelner też dostał pocisk, zaraz dostanie dźwignie Nawet go nie znam, kurwa, już zna go cały lokal Normalnie nie, Paluch to dobry chłopak Będzie miał tu gruby balet, normalnie nie Ma na hajsy nowy patent, legalnie nie Chatę znalazł w Alicante, centralnie nie Trzymaj się mordeczko z fartem, normalnie nie Będzie miał tu gruby balet, normalnie nie Ma na hajsy nowy patent, legalnie nie Chatę znalazł w Alicante, centralnie nie Trzymaj się mordeczko z fartem, normalnie nie Znowu na trasie, znowu zapierdol, a na rozpisce Poznań (pozdro) Chwilę przed próbą wbijam do kibla, męczyło szczanie w korkach Ktoś rodzi dwójkę, czuję to wszędzie i leci hasło z klopa Normalnie nie, wczorajszy kebab morda Chcę skończyć, zanim wyjdzie, wybił mnie z rytmu mocno Słyszę trzaśnięcie klapy tuż przed ostatnią kroplą Na siema klepie w plecy, stoimy oko w oko Normalnie nie, wszystko pod kontrolą Minęła jesień, minęła zima, piszę nowy krążek Przerywa córka, normalnie nie, krzyczy do mnie Ona zdziwiona, że tego nie znam i że to dziś na topie Streamer, fighter, influencer i młodzieży bożek Kocham życie, kocham muzę, kocham kraj jak umiem Kocham fanów i dzielnice, kocham granie duże Kocham ziomów i doceniam hajsy z ciężkiej pracy Nienawidzę, kiedy z durni robisz, kurwa, gwiazdy Będzie miał tu gruby balet, normalnie nie Ma na hajsy nowy patent, legalnie nie Chatę znalazł w Alicante, centralnie nie Trzymaj się mordeczko z fartem, normalnie nie Będzie miał tu gruby balet, normalnie nie Ma na hajsy nowy patent, legalnie nie Chatę znalazł w Alicante, centralnie nie Trzymaj się mordeczko z fartem, normalnie nie Halo Tej, wiesz kto mówi, nie? Morda jest nowy temat, robimy rap To jest konkret normalnie kurwa Mogę przy Tobie ponawijać, rozjebiemy Ja pierdolę kurwa, narazie
Writer(s): Lukasz Paluszak, Bartosz Worek, Jonathan Kiunke, Seyit Can Atmaca Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out