Lyrics

Taa MlodyK kolejny rok życia, kolejna blizn warstwa sprawdzaj to joo Kolejny rok życia, to kolejna blizn warstwa Nie chce stać w miejscu, i w nim wrastać Na błędy i smutek, przecież nie ma lekarstwa Ja co dnia się uczę, jak wstać i ogarniać Warto pomagać, dobro wraca jak karma Choć liczyć na kogoś, byku szansa jest marna Ja Żyje realnie, nie pijany gdzieś w knajpie Idę pod wiatr, Obieram sobie cele jak snajper taaa Szukam aż znajdę, nie osiadam na laurach To żadna jest wymówka, że nie sprzyja ci aura Krew pot i łzy wylewamy sobie co dnia Zawsze jest nadzieja, póki tli się pochodnia Wkładam starania co dnia, by rodzina była dumna Żyje pełnia życia, nie dla mnie jest trumna Upadasz, to wstawaj choć wspomnienia gryzą Warto jest walczyć do końca, gdy widać piękny horyzont Walcz do konca, nigdy sie nie poddawaj Mierz głową wysoko, grunt to walczyc i sie starac Kiedy są przeciwności lub jak już upadasz Możesz dzwignąć na bary, byku to nie trudna sprawa Piszę to w nocy, wtedy mogę odetchnąc Układam wszystko w głowie, by w ogóle nie upadać Zycie jest ciężkie, czasem potrafi załamać Mimo to mordko, jeśli upadasz no to wstawaj Obieraj cel z trudnym losem możesz wygrać Ja dobrze wiem jak jest, mam na swojej drodze kilka Nie raz ciąży mi nie fart, lecz to nie koniec świata Ide prosto przed siebie, i od siebie wymagam taaa To sama prawda, ja zdążyłem się już przekonać Dobrze wiem co mam robić i jak postępować Wielu ludzi sie smieje, ze w walce nic nie ugram Pokaże że się mylą, jeszcze będą chcieli kontakt To proste morda, nic u mnie sie nie zmienia Kolejny rok nawijam, lece ciągle na tych blokach Walcze z calych sił, żebym mógl spełniać marzenia Mam w glowie jeden cel, zeby nigdy sie nie zmieniać Walcz do konca, nigdy sie nie poddawaj Mierz głową wysoko, grunt to walczyc i sie starac Kiedy są przeciwności lub jak już upadasz Możesz dzwignąć na bary, byku to nie trudna sprawa
Writer(s): Jakub Kasprzak Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out