Lyrics

Gdzie pojawie się to robię traphouse Odlatuje dzisiaj znów na Marsa Ziomek w szoku jego chata, traphouse Jestem tak zrobiony, gdzie jest dawca? Yeah sorry, że wchodzę na stół Ktoś to posprząta i chuj Nie widzę nic od chmur Typom odjebało od paru kół, robimy gnój Dla nas to mało, wrzucę w napój Nikt ze mną nie chciał, to podzieliłem na pół Yeah Potrzebuję więcej leków Nie odpalaj znów meczu Nie widzę nic człowieku, nie Gdzie ja tak w sumie jestem Nie było mnie tu jeszcze, sąsiedzi źli no bo będę częściej Sorry bout that, sorry bout that Czemu sie dziwisz, mówiłeś rób co chcesz Na stole jazz, zwijam go to prosta rzecz, brat Chatę to na traphouse zmieniamy taki jej chrzest Bo mamy gest, na bombie nawet twój pies I made a mess, oh yes Skarbie nasz dom od dzisiaj nazywaj traphouse Przebieram deale ciągle, nie liczy się ta kaska Z bratem mamy misję rozbujać wszystkie miasta Kraków, Warszawa, Toronto może potem Alaska (yeah) Gdzie pojawie się to robię traphouse Odlatuje dzisiaj znów na Marsa Ziomek w szoku jego chata, traphouse Jestem tak zrobiony, gdzie jest dawca? No i będzie coraz mocniej, nie są gotowi na to w Polsce Płaczą o tune'a, albo tak boli ich postęp Ścielę te wersy jak pościel, a dzisiaj pewnie nie pośpię Zobacz gdzie stoję, to nie było proste Yeat, jak nie kumasz no to idź Moja chata, mój drip Scena to płatki chcę eat Nie chcę schodzić w dół Bo wyżej to wszystko ma być Jeszcze będzie tu tłum, znowu pokminimy klip W wannie popijam se drin, w pokoju robię se dym Teraz to czuje się win, to nie był żaden coin flip Nie pytaj co to traphouse, dawaj tą muzę na maksa Nie nagram story, bo nie mam już sił, powiedz co dzieje się dziś Gdzie pojawie się to robię traphouse Odlatuje dzisiaj znów na Marsa Ziomek w szoku jego chata, traphouse Jestem tak zrobiony, gdzie jest dawca?
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out